– Zwrotów świątecznych prezentów nie nazwałabym na razie masowym trendem. To raczej pokłosie zmian naszego nastawienia do samych świąt, do otrzymywanych upominków oraz możliwości, jakie dziś kupującym dają największe sklepy e-commerce – mówi Katarzyna Iwanich, prezes Insightland z grupy Hexe Capital. – Darmowe przesyłki, listy przewozowe dołączone do przesyłki czy opakowania zwrotne sprawiają, że zwroty są dziś prostsze niż kiedykolwiek – mówi Iwanich. – Sporą rolę odegrało tu wprowadzenie kart upominkowych, dzięki którym przywykliśmy do faktu, że nie zawsze wiemy, co kupić najbliższym, i taka forma rozwiązuje problem. Wymiana nietrafionego prezentu na coś innego to dziś niewielki kłopot – dodaje.
Najwięksi gracze wydają się być przygotowani na taką ewentualność. – W przypadku nietrafionych prezentów widzimy raczej chęć dania niechcianym przedmiotom drugiego życia. W okresie poświątecznym rośnie liczba ofert na Allegro Lokalnie, zwłaszcza w takich kategoriach, jak kolekcje i sztuka oraz kultura i rozrywka – mówi Marcin Gruszka, rzecznik Allegro.
Wiele firm, chcąc zachęcać do świątecznych zakupów, wydłużało czas na zwrot nawet do 30 dni czy więcej, dlatego można się spodziewać większej liczby odesłanych zamówień.
– Rejestrujemy relatywnie mało zwrotów z zakupów e-commerce. Jeśli chodzi o zwroty prezentów z tego roku, jest za wcześnie, by je zaobserwować. W przeszłości nie mieliśmy szczytu zwrotów w okresie poświątecznym – mówi Magdalena Załubska-Król z biura prasowego VRG, właściciela marek Vistula, Wólczanka i W.Kruk. – Jeśli można w ogóle mówić o takim zjawisku, to ewentualnie może się ono pojawić po okresie wyprzedaży, które właśnie zaczynamy, lub w związku ze specjalnymi akcjami promocyjnymi, które organizujemy. Wydłużenie terminu na bezpłatny zwrot to jeden z elementów promocji – dodaje.
Autopromocja
Orzeł Innowacji
Ogłoszenie wyników już 5 czerwca. Zapisz się, aby wziąć udział w gali.
WEŹ UDZIAŁ
Elektronika też wraca
Według danych Santander Consumer Banku 47,4 proc. Polakom zdarzyło się zwrócić towar do sklepu internetowego raz lub kilka razy, a 8,7 proc. zrobiło to kilkanaście razy. Z drugiej strony 43,4 proc. nie ma na koncie żadnego zwrotu. Polacy pod tym względem nadal znacznie rzadziej od mieszkańców państw zachodnich korzystają z prawa do zwrotu. Robią to częściej mieszkańcy dużych miast. – Może to wiązać się z faktem, że tam zwrot jest o wiele wygodniejszy niż na wsiach lub w małych miejscowościach, bo na każdym kroku można skorzystać z szybkiego sposobu na odesłanie zamówionego produktu, np. za pomocą automatu – mówi Ewelina Krzynowy, dyrektor ds. sprzedaży internetowej z Santander Consumer Banku.
Z badania banku wynika, że najczęściej odsyłane są ubrania, obuwie i sprzęt elektroniczny. – Kupujący pokrywa zwykle koszty odesłania towaru, które przy przedmiotach o nietypowych gabarytach mogą być wysokie – przypomina Tomasz Jaroszek, ekspert portalu Kapitalni.org.