Do końca sierpnia producenci dostarczyli do sklepów ponad 4,5 mln sztuk dużego AGD – wynika z danych organizacji APPLiA Polska, które „Rzeczpospolita" publikuje jako pierwsza. To nieco ponad 6 proc. więcej niż rok temu, ale od maja widać spadki. Najgorszy był lipiec – gorszy nie tylko niż w 2020 r., i to o ponad 20 proc., ale i w porównaniu z 2019 r. (o ponad 2 proc.).
Urlop, a nie wydatki
Firmy przyznają, że lato oznaczało dla nich odejście od dwucyfrowego wzrostu. – Polacy byli spragnieni wyjazdów. Zakupy wyraźnie spadły, widać to od czerwca, kiedy temperatura wzrosła i popyt przesunął się na usługi, sierpień również wyglądał podobnie – mówi Michał Rakowski, członek zarządu Grupy Amica. – Widzimy powrót do korzystnych trendów we wrześniu, wraca chęć zakupów. Liczymy, że tak będzie także w październiku i listopadzie kiedy realizujemy największą sprzedaż – dodaje.
– Zawsze mieliśmy do czynienia z sezonowością, a teraz przez kłopoty z zaopatrzeniem sytuacja dodatkowo się skomplikowała. Handel pracował przy dużych zapasach sprzętu, co widać było po zwiększonych zakupach na początku roku – mówi Wojciech Konecki, prezes APPLiA Polska. – Jesień dla branży oznacza powrót do większych obrotów, sklepy szykują się na sezon świąteczny – dodaje.
Sytuacja jest bardzo zróżnicowana w poszczególnych kategoriach produktów. W Polsce na koniec sierpnia aż 46 proc. r./r. wzrosła pod względem wartości sprzedaż suszarek do ubrań. Podobny trend utrzymuje się na wielu rynkach, jednak w Polsce ta kategoria jest wciąż nowością, wiec niższa baza powoduje, że wzrost jest rekordowo wysoki.