Nowe cła wprowadzone na towary z Meksyku, Kanady i Chin wywołały wstrząs na rynkach podczas poniedziałkowej sesji. Giełdy w Azji kończyły ją na minusie. Tajwański indeks Taiex spadł o 3,5 proc., japoński Nikkei 225 zniżkował o 2,7 proc., koreański Kospi stracił 2,5 proc., ale Hang Seng, główny indeks giełdy w Hongkongu, spadł jedynie o 0,04 proc. (małą przecenę tego ostatniego indeksu można tłumaczyć tym, że USA nałożyły na Chiny dodatkowe cła wynoszące tylko 10 proc., oraz niższą aktywnością na rynku w związku ze świętem Nowego Roku Księżycowego w Chinach).
W Europie handel zaczął się od dużych spadków, po południu ich skala jednak wyhamowała. Mocno tracili mimo to europejscy producenci samochodów. Na przykład papiery Volkswagena spadały o 6 proc. Sesja na Wall Street zaczęła się od spadku indeksu S&P 500 o 1,6 proc.
Dolar umacniał się w poniedziałek rano wobec większości walut świata. Zyskiwał 1,5 proc. wobec euro, za które płacono 1,021 USD, czyli najmniej od połowy stycznia. O ile w piątek za 1 dolara płacono 4,06 zł, to w poniedziałek rano notowania dochodziły do 4,14 zł, by później zejść poniżej 4,12 zł. Notowania dolara kanadyjskiego stały się w poniedziałek najsłabsze od 2003 r. wobec dolara amerykańskiego. Za 1 dolara kanadyjskiego płacono nawet 1,4793 USD. Peso meksykańskie traciło natomiast ponad 2 proc. wobec amerykańskiej waluty i stało się najsłabsze od jesieni 2021 r. 1 USD kosztował nawet 21,29 peso, by później spaść w okolice 20,9 peso.
Inflacja w górę, zyski w dół
– Nazywam to szokiem, ale Trump po prostu zrobił to, o czym mówił od listopada. Rynek odmawiał brania tej groźby poważnie, zupełnie nie doceniając ryzyka. Tak więc wiadomości z weekendu stały się dla rynku wstrząsem – wskazuje Jim Reid, strateg Deutsche Banku. Jego zdaniem obecne działania Trumpa mogą mieć dużo silniejsze skutki niż podwyżki ceł wprowadzone za jego pierwszej kadencji. – Trzy kraje obłożone cłami dostarczają około 40 proc. importowanych dóbr do USA, wartych łącznie około 1,35 bln USD. By pokazać to w perspektywie, przypomnę, że pierwsza administracja Trumpa objęła podwyżkami ceł towary z Chin sprowadzane rocznie za około 350 mld USD – twierdzi Reid.
Analitycy Deutsche Banku wyliczyli, że po wejściu w życie podwyżek ceł ogłoszonych przez Trumpa, stawki celne w USA w porównaniu z wartością importu staną się najwyższe od lat 40. XX w. Według ekonomistów Goldman Sachs może to prowadzić do podwyższenia inflacji bazowej PCE (czyli wskaźnika wzrostu cen preferowanego przez Fed) w USA o 0,7 pkt proc. oraz do ścięcia 0,4 pkt proc. ze wzrostu PKB. Prognozy zysków na akcję spółek z indeksu S&P 500 spadły o 2–3 proc. W dużo gorszej sytuacji będą Kanada i Meksyk. Analitycy JPMorgan Chase prognozują, że oba kraje pogrążą się w recesji.