Korekta na warszawskiej giełdzie została przedłużona. Co prawda w czwartek byki i niedźwiedzie stoczyły bardziej wyrównaną walkę niż w środę, ale jednak to znów sprzedający byli górą.
Czytaj więcej
Złoty w czwartkowe popołudnie zyskiwał na wartości. Pomogła mu globalna słabość dolara.
Od samego początku dnia na warszawskim parkiecie przeważał kolor czerwony. Nie były to jakieś bardzo mocne spadki, ale dobrze wpisywały się one w scenariusz rozpoczętej w środę korekty. Co prawda w ciągu dnia byki podjęły walkę i przez moment wydawało się, że jest szansa na to by znów wyjść na plus. Szansa ta ostatecznie została jednak zaprzepaszczona. W drugiej części dnia niedźwiedzie znów mocniej przycisnęły. Pomogli w tym Amerykanie, którzy dzień na Wall Street również przywitali kolorem czerwonym.
WIG20 na razie wciąż powyżej 2600 pkt
Na ostatniej prostej nasz rynek dostał więc jasną wskazówkę w którą stronę podążać. Ostatecznie WIG20 stracił na wartości 0,8 proc. i zaczął zbliżać się do poziomu 2600 pkt, chociaż przypomnijmy, że jeszcze na początku środowej sesji był on blisko przebicia poziomu 2700 pkt. Mimo jednak słabszych dwóch dni na GPW, nadal trzeba je traktować w kategoriach korekty, która jak mawiał klasyk, po prostu nam się należała.
Co może przynieść piątek? Nie można wykluczyć, że korekta zostanie przedłużona. Tegoroczne wzrosty na GPW są bowiem naprawdę imponujące i nasz rynek ma co oddawać. Inna sprawa, że w tak niepewnym otoczeniu geopolitycznym, w którym karty rozdaje Donald Trump, inwestorzy być może nie będą chcieli znów kupować akcji przed weekendem, który może przynieść nowe rewelacje.