Uncja złota za 3700 dolarów. Tak może być jeszcze w tym roku

Według analityków z Goldman Sachs do końca roku cena złota wzrośnie do 3700 dolarów za uncję. Tylko w ciągu pierwszych 15 tygodni tego roku kruszec pobił rekord cenowy aż 24 razy.

Publikacja: 14.04.2025 13:52

Analitycy Goldman Sachs przewidują obecnie, że cena złota wzrośnie do 3700 USD za uncję do końca teg

Analitycy Goldman Sachs przewidują obecnie, że cena złota wzrośnie do 3700 USD za uncję do końca tego roku

Foto: Bloomberg

Analitycy z Goldman Sachs przewidują obecnie, że cena złota wzrośnie do 3700 dol. za uncję do końca tego roku, a do połowy 2026 r. ceny mają osiągnąć 4000 dol. za uncję. Tymczasem strateg UBS Joni Teves uważa, że do grudnia 2025 r. cena wzrośnie do 3500 dol. za uncję.

Nowe prognozy pojawiły się po tym, jak złoto wzrosło o 6,6 proc. w zeszłym tygodniu, a ceny ustanowiły nowy rekord powyżej 3245 dol. za uncję w poniedziałek. Oba banki wydały swoje poprzednie aktualizacje perspektyw w marcu, sygnalizując silny byczy konsensus w sprawie sztabek w otoczeniu niepewności, ponieważ polityka handlowa prezydenta USA Donalda Trumpa wstrząsa światowymi rynkami.

Czytaj więcej

Goldman Sachs: Złoto będzie po 3300 dolarów za uncję

Analitycy Goldman stwierdzili, że zakupy w sektorze oficjalnym prawdopodobnie wyniosą średnio około 80 ton miesięcznie w tym roku – w porównaniu z ich poprzednimi szacunkami mówiącymi o 70 ton – i powtórzyli swoje długie zalecenie dotyczące handlu złotem. Rosnące ryzyko recesji prawdopodobnie również zwiększy napływy do funduszy ETF, zabezpieczonych sztabkami – dodali.

Ostatnie przepływy zaskoczyły pozytywnie, prawdopodobnie odzwierciedlając odnowiony popyt inwestorów na zabezpieczenie przed ryzykiem recesji i spadkiem cen aktywów ryzykownych – twierdzą analitycy Goldmana dodając, że ekonomiści banku widzą obecnie 45 proc. szans na recesję. Jeśli taki scenariusz się wydarzy, „napływy ETF-ów mogą przyspieszyć jeszcze bardziej i podnieść ceny złota do 3880 dol. za uncję do końca roku”.

Możliwe większe wahania cen złota

UBS spodziewa się silnego popytu ze strony różnych segmentów rynku – w tym banków centralnych, długoterminowych zarządzających aktywami, funduszy makro, majątku prywatnego i inwestorów detalicznych – ponieważ zmieniające się globalne otoczenie handlowe i geopolityczne, wzmacniają potrzebę alokacji w bezpieczne miejsca. Mimo to jest miejsce na dalszą ekspozycję na złoto, ponieważ pozycjonowanie rynkowe nie jest jeszcze zbyt zatłoczone – uważa Teves.

Czytaj więcej

Notowania złota przebiły 3000 dolarów za uncję. Historyczna cena

„Stosunek pozycji złota do całkowitych aktywów funduszy ma potencjał przekroczenia poziomów osiągniętych w 2020 r., choć niekoniecznie osiągnie szczyt w latach 2012–2013” – napisała dodając, że baza inwestorów sięgających po złoto poszerzyła się od czasu szoku finansowego z 2008 r. „Ciągła niepewność zwiększa potrzebę dywersyfikacji portfeli, co jest korzystne dla złota” - oceniła.

Tymczasem słabsze warunki płynności – częściowo z powodu ograniczonego wzrostu podaży w kopalniach i dużych ilości złota zamrożonych w rezerwach banków centralnych i ETF-ach – mogą przyczynić się do wyolbrzymienia wahań cen – stwierdziła też Teves.

Napięcia USA-Chiny windują ceny złota

W ubiegłym tygodniu cena złota po raz pierwszy w historii przekroczyła 3200 dolarów za uncję, osiągając w miniony piątek szczyt na poziomie 3245 dol. za uncję. Również nowy tydzień rozpoczął się od wysokich notowań kruszcu – wedle stanu na poniedziałek 14 marca, na godz. 9.30, za uncję królewskiego metalu trzeba było zapłacić około 3230 dol.

Wzrosty, które w ciągu zaledwie 15 tygodni przyniosły aż 24 rekordy cenowe, odzwierciedlają narastającą niepewność geopolityczną, niestabilność rynków akcji oraz rosnącą nieufność względem dolara amerykańskiego i obligacji skarbowych USA.

Czytaj więcej

Cła znów niepokoją giełdy. Niewiele zostaje z porannych zwyżek

– W centrum zainteresowania inwestorów znajduje się nie tylko złoto, ale także inne metale szlachetne, takie jak srebro, platyna i pallad, które według analityków mają obecnie większy potencjał wzrostowy, ze względu na niską bazę i rosnące zapotrzebowanie przemysłowe – zauważa Michał Tekliński, główny analityk Goldsaver. Jak podkreśla, za spektakularnym wzrostem cen złota stoją przede wszystkim napięcia między USA a Chinami. A te napięcia dramatycznie wzrosły po tzw. Dniu wyzwolenia, kiedy to administracja Trumpa wprowadziła cła sięgające nawet 145 proc. na towary z Chin. Chociaż taryfy na inne kraje zostały czasowo zawieszone na 90 dni (utrzymano jedynie ich podstawową, 10-procentową stawkę), niepewność rynkowa pozostaje bardzo wysoka.

Coraz częściej mówi się o tym, że w odwecie za nałożenie ceł Chińczycy mogą w dalszym ciągu wyzbywać się amerykańskiego długu - jego wartość od 2022 roku spadła już z ponad 1 biliona do poziomu 761 mld dolarów – najniższego od wielu lat. Oznaczałoby to gwałtowny wzrost rentowności obligacji oraz kosztu obsługi długu, który obecnie jest jednym z większych problemów USA.

– Część tych środków może być przez Państwo Środka reinwestowana w złoto, co również napędza globalny popyt na ten surowiec. Choć tzw. opcja nuklearna – czyli masowa wyprzedaż amerykańskiego długu – wydaje się mało prawdopodobna, sam trend może budzić niepokój na Wall Street – stwierdza Tekliński.

Niemcy chcą odzyskać złoto z USA

Tymczasem, jak informuje Michał Tekliński, Berlin coraz głośniej mówi o potrzebie odzyskania 1200 ton złota zdeponowanego w nowojorskim skarbcu Rezerwy Federalnej. Dyskusja ta toczy się w kontekście rosnącej nieufności wobec USA, jako stabilnego partnera finansowego. Nowy niemiecki rząd. zdominowany przez CDU, rozważa nawet audyt przechowywanego kruszcu.

Od 2013 do 2020 roku Niemcy zdołały już sprowadzić do kraju ponad 670 ton złota z Londynu i Paryża. Choć operacja repatriacji całego kruszcu z USA byłaby logistycznie trudna i czasochłonna, naciski polityczne w tym kierunku rosną, szczególnie ze strony nowej koalicji rządzącej pod przewodnictwem Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej.

Niemcy posiadają drugie największe rezerwy złota na świecie, ustępując pod tym względem jedynie USA. – Nasi zachodni sąsiedzi zgromadzili 3351,5 ton kruszcu, z czego około 1200 znajduje się w nowojorskim skarbcu Fed. Proces repatriacji niemieckiego złota ruszył w 2013 roku. Do 2020 roku ściągnięto 300 ton z Londynu oraz 374 tony z Paryża – przypomina analityk Goldsaver.

Analitycy z Goldman Sachs przewidują obecnie, że cena złota wzrośnie do 3700 dol. za uncję do końca tego roku, a do połowy 2026 r. ceny mają osiągnąć 4000 dol. za uncję. Tymczasem strateg UBS Joni Teves uważa, że do grudnia 2025 r. cena wzrośnie do 3500 dol. za uncję.

Nowe prognozy pojawiły się po tym, jak złoto wzrosło o 6,6 proc. w zeszłym tygodniu, a ceny ustanowiły nowy rekord powyżej 3245 dol. za uncję w poniedziałek. Oba banki wydały swoje poprzednie aktualizacje perspektyw w marcu, sygnalizując silny byczy konsensus w sprawie sztabek w otoczeniu niepewności, ponieważ polityka handlowa prezydenta USA Donalda Trumpa wstrząsa światowymi rynkami.

Pozostało jeszcze 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Finanse
Ranking audytorów "Rzeczpospolitej". Wielka czwórka niezmiennie rozdaje karty
Ranking audytorów
Ludzie, edukacja, innowacje i ESG. Czyli różne twarze audytu
Finanse
Światowe giełdy wciąż w panice. Warszawa powoli odrabia straty
Finanse
Z mObywatelem za rok za granicę. A bot wypełni wniosek i umówi wizytę w urzędzie
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Finanse
Goldman Sachs: Złoto będzie po 3300 dolarów za uncję