I taką sytuację mamy właśnie teraz. A największym kupcem na światowych rynkach jest dzisiaj Polska. W III kwartale jednak dołączyły do nas inne kraje regionu. Potężne ilości złota kupuje także Turcja, znajdująca się na politycznym rozdrożu.
Wielkie zakupy złota
Tylko w II kwartale 2024 Narodowy Bank Polski kupił 18,7 ton złota. Były to — obok Indii — największe takie zakupy na świecie. Trzeci kwartał przyniósł kolejne przyspieszenie. W efekcie NBP zgromadził rezerwy złota w wysokości 191 ton, warte prawie 35,13 mld euro. Prezes NBP Adam Glapiński nie ukrywa, że jego celem jest doprowadzenie do sytuacji, kiedy złoto będzie stanowiło 20 proc. rezerw walutowych, czyli tyle, ile ma większość krajów Unii Europejskiej.
Czytaj więcej
W tym roku wartość rynku towarów z najwyższej półki cenowej co prawda nie spadnie, ale za to wyzwaniem dla firm będzie spadek liczby osób kupujących takie produkty.
Podobną politykę prowadzą banki centralne Czech, Węgier i Serbii. Prezes banku centralnego Czech, Ales Michl nie ukrywa, że jego ambicją jest dojście do 100 ton w ciągu najbliższych trzech lat. Byłoby to pięciokrotnie więcej, niż w 2022 roku, kiedy obejmował to stanowisko. — Potrzebujemy stabilnej inwestycji, która nie poddaje się rozchwianemu rynkowi i w żaden sposób nie jest związana z rynkiem akcji. Taką inwestycją jest właśnie złoto — tłumaczył w Bloomberg TV prezes czeskiego banku centralnego. U siebie w kraju spotkał się z krytyką, uznano, że jest to zbyt radykalna polityka. Ales Michl bronił się, że te zakupy zostały rozłożone na lata.
Złoto za każde wolne pieniądze
Z kolei prezydent Serbii, Aleksander Vucic zapowiedział, że jego kraj kupi złoto za każde wolne pieniądze, jakie tylko pojawią się na rynku. — Musimy być pewni i zabezpieczeni w tych trudnych czasach – mówił prezydent Serbii.