Skłonność RPP do cięcia stóp zmalała

Jeśli inflacja będzie opadała zgodnie z prognozami NBP i większości analityków, to nie będzie już podwyżek stóp procentowych – powiedział w czwartek prezes NBP Adam Glapiński.

Publikacja: 06.04.2023 17:16

Skłonność RPP do cięcia stóp zmalała

Foto: Radek Pietruszka / PAP

Jeszcze miesiąc temu prezes Glapiński mówił, że realizacja scenariusza z marcowej projekcji Departamentu Analiz i Badań Ekonomicznych NBP pozwoliłaby pod koniec roku na obniżkę stóp procentowych. Teraz podkreślał, że na myślenie o obniżce stóp jest za wcześnie.

Aby RPP mogła złagodzić politykę pieniężną, musi mieć całkowitą pewność, że inflacja zmierza w kierunku celu – powiedział prof. Glapiński. Teraz takiej pewności jeszcze nie ma, bo w marcu spadek inflacji dopiero się rozpoczął.

W środę, zgodnie z oczekiwaniami ekonomistów, Rada Polityki Pieniężnej utrzymała stopy procentowe na niezmienionym poziomie. Główna stopa NBP od września ub.r. wynosi 6,75 proc. – Brak zmiany tej stopy nie oznacza braku decyzji. To nie jest tak, że nic już nie robimy, nie walczymy z inflacją. Podnieśliśmy stopy procentowe i trzymamy je na wysokim poziomie, one ciągle działają – tłumaczył prezes NBP. Zaznaczył jednak, że cykl podwyżek stóp procentowych, rozpoczęty w październiku 2021 r., nie został jeszcze zakończony.

Czytaj więcej

Kręta droga do obniżki stóp procentowych

- Z posiedzenia na posiedzenie patrzymy jaka jest sytuacja i reagujemy - tłumaczył przewodniczący RPP. - Jesteśmy gotowi podwyższyć stopy, jeśli się okaże, że scenariusz gwałtownego spadku inflacji się nie realizuje - mówił. 

Inflacja w marcu, jak wstępnie oszacował GUS, wyniosła 16,2 proc. rok do roku po 18,4 proc. w lutym. Ten wynik okazał się nieco wyższy niż przeciętnie oczekiwali ekonomiści. Prezes NBP ocenił jednak, że w kolejnych miesiącach inflacja będzie spadała „na łeb, na szyję”.

W ocenie prof. Glapińskiego, nie ma nic niepokojącego w tym, że w marcu – pomimo wyhamowania inflacji ogółem – przyspieszyła tzw. inflacja bazowa, nie obejmująca cen energii i żywności. Jak tłumaczył, inflacja bazowa zacznie maleć w II połowie 2023 r., bo zawsze jest opóźniona w stosunku do podstawowego wskaźnika inflacji. Do końca roku powinna zejść poniżej 10 proc. z – jak szacują ekonomiści – 12,3 proc. w marcu.

Czytaj więcej

Krzysztof Adam Kowalczyk: Co właściwie jest celem NBP?

W marcu prezes Glapiński oceniał, że wzrost wskaźnika cen konsumpcyjnych (CPI), głównej miary inflacji w Polsce, pod koniec roku zahamuje do około 6-7 proc. rok do roku. Teraz przyznał, że prawdopodobnie trzeba do tej prognozy dodać 1 pkt proc. Jak jednak tłumaczył, to efekt zmiany składu CPI (GUS aktualizuje go co roku, aby odzwierciedlał strukturę wydatków konsumpcyjnych gospodarstw domowych).

Jak zauważyli w relacji na Twitterze ekonomiści z banku Pekao, wystąpienie prezesa Adama Glapińskiego nie było utrzymane w jednoznacznie jastrzębim tonie. Szef NBP tłumaczył na przykład, że inflacja w Polsce i innych krajach naszego regionu ma prawo być wyższa niż w Europie Zachodniej. Podkreślał też wielokrotnie, że choć RPP dąży do obniżenia inflacji do celu NBP (2,5 proc.), to nie zamierza tego robić zbyt gorliwie, aby nie doprowadzić do wzrostu bezrobocia. 

Finanse
Pary, które rozmawiają o pieniądzach i wspólnie nimi zarządzają, są szczęśliwsze
Finanse
Jest nowy program mieszkaniowy. „Rząd na wojnie z deweloperami i flipperami"
Finanse
Jak rosną oszczędności Polaków? Padł nowy rekord
Finanse
SGH startuje z Otwartym Uniwersytetem Ekonomicznym
Finanse
Firmy pożyczkowe „skradły” bankom sporo klientów. Dlaczego Polacy je wybierają?