Muppety – recenzja filmu Disneya o muppetach

Muppety wróciły do gry. Disney zrobił o nich film, a stacja NBC planuje serial autorstwa córki Jima Hensona – pisze Rafał Świątek

Aktualizacja: 19.01.2012 18:08 Publikacja: 19.01.2012 17:46

"Muppety"

"Muppety"

Foto: Forum

Kiedyś przyciągały przed telewizory setki milionów widzów w ponad 100 krajach. O tym, w jakiej obecnie znajdują się sytuacji, najlepiej świadczy początek disnejowskiego filmu "Muppety" Jamesa Bobina wchodzącego w piątek do kin.

Zobacz fotosy z filmu

Upadłe gwiazdy

Teatr, gdzie żaba Kermit i spółka występowali, przypomina ruderę. Ma zresztą zostać zrównany z ziemią, bo teren, na którym stoi, jest bogaty w ropę, więc pewien magnat naftowy chętnie postawiłby w tym miejscu szyb.

Czytaj też - Ile warte są kukiełki Jima Hensona

Kermit wiedzie samotne życie w zarastającej mchem posiadłości z dala od ludzi i mediów. Świnka Piggy, kiedy ją odtrącił, wyjechała do Paryża. I choć zrobiła karierę jako redaktor magazynu dla pulchnych pań, z tęsknoty za dawną miłością obżera się ciastkami. Miś Fazi zakotwiczył w podrzędnym barze, gdzie opowiada nieświeże dowcipy do kotleta. Reszta dawnego zespołu też nie ma się czym pochwalić.

Słowem, trudno o większy upadek. Jednak z pomocą wiernych fanów muppetom uda się wystawić jeszcze jedno show, dzięki któremu odzyskają wiarę w siebie i miłość tłumów. Po żałosnym początku następuje happy end. Przynajmniej na ekranie. A jak będzie w rzeczywistości?

Ich wielkie chwile nadeszły na przełomie lat 70. i 80., gdy Jim Henson postanowił udowodnić, że jego inwencja nie ogranicza się jedynie do wymyślania programów dla dzieci ("Ulica Sezamkowa"), i stworzył cykl "The Muppet Show" (1976 – 1981). Powstało 120 odcinków serialu. W każdym muppety wystawiały rewię, a ich gościem była gwiazda ze świata muzyki lub filmu.

Kermit z zespołem zaskakiwał absurdalnym poczuciem humoru, w niebanalny sposób komentującym współczesną popkulturę. Choć żarty były skierowane do dorosłych, muppety jako lalki znakomicie mieściły się w konwencji familijnej komedii.

Jednak z trudem znosiły upływ czasu. Na fali popularności show próbowały sił w kinie, a w latach 90. wróciły na mały ekran ("Muppets Tonight"). Bez sukcesów. Tym bardziej że w 1990 roku – po śmierci Hensona – straciły opiekuna i przewodnika, a spadkobiercy słynnego lalkarza nie mieli na nie dobrego pomysłu.

Czas się zatrzymał

Prawa do nich wreszcie odsprzedali koncernowi Disneya. Studio postawiło na zmasowany marketing i sentymentalizm. Teraz, gdy na rynku pojawiły się gadżety z odnowionym logo muppetów, na ekranie Kermit z przyjaciółmi z rozrzewnieniem wspominają dawne dzieje. Twórcy zresztą robią wszystko, by widzowie poczuli, że czas się zatrzymał. Moda i architektura z lat 50. łączą się w filmie z wodewilową estetyką. Kierunek, który obrał Disney, jest klarowny. Odrodzone muppety nie będą gonić za współczesnością, ale raczej uwodzić klimatem retro.

To dobry przepis na przywrócenie muppetów do życia, choć miłośnikom żartów w stylu Shreka może wydać się mocno anachroniczny.

Wkrótce poznamy dalsze plany wobec lalek Hensona. Konwencja filmu sugeruje, że będą raczej starały się rozbawić najmłodszych widzów. Niewykluczone, że dla starszego pokolenia przeznaczony będzie sitcom stacji NBC, nad którym pracuje Lisa, córka Hensona. Co prawda muppety zakupione przez Disneya w nim nie wystąpią, ale ma się pojawić inna trupa teatralnych lalek. Zamieszkają w Palm Springs obok pewnej rodziny niemającej pojęcia, jak dziwaczni są nowi sąsiedzi.

Pora na powrót muppetów oraz ich następców jest korzystna. Widać bowiem zmęczenie bajkami z komputera, o czym świadczą finansowe wyniki kolejnych familijnych produkcji. Zwrot ku tradycyjnej kresce pod względem komercyjnym też nie wypalił (disnejowska "Księżniczka i żaba" nie zarobiła tyle, ile się spodziewano). Może lalkowa rewia Kermita dostanie kolejne pięć minut sławy?

 

 

 

Kiedyś przyciągały przed telewizory setki milionów widzów w ponad 100 krajach. O tym, w jakiej obecnie znajdują się sytuacji, najlepiej świadczy początek disnejowskiego filmu "Muppety" Jamesa Bobina wchodzącego w piątek do kin.

Zobacz fotosy z filmu

Pozostało jeszcze 93% artykułu
Film
Nowy film Sorrentino: moralitet, dramat czy reklama luksusowych perfum?
Film
Polskie Oscary: „Dziewczyna z igłą” bierze (prawie) wszystko
Film
Dyktator podbija lodową krainę
Film
Biuro szeryfa Santa Fe ujawniło przyczynę śmierci Gene'a Hackmana i jego żony
Film
„Lampart”, czyli prequel „Ojca chrzestnego”
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń