Trwa sezon nagród filmowych. W Stanach terminy ogłaszania nominacji do wielu wyróżnień, a nawet do Oscarów są przekładane z powodu szalejących w Kalifornii pożarów. W Europie kolejne akademie ogłaszają swoje nominacje. Amerykanie zawsze szczególnie śledzą nagrody Brytyjskiej Akademii Filmowej, bo to one, razem ze Złotymi Globami, najwięcej mówią o szansach oscarowych filmowych produkcji.
„Konklawe” i Emilia Pérez” na czele
W tym roku najwięcej nominacji do brytyjskiej BAFTA zebrały dwa tytuły: toczące się podczas wyborów papieża „Konklawe” Edwarda Bergera (w 12 kategoriach) oraz historia narkotykowego króla, który postanawia iść za głosem natury i zmienić płeć - „Emilia Perez” Jacques’a Audiarda (w 11 kategoriach). 9 nominacji dostał „Brutalista” Brady’ego Corbeta. W kategorii najlepszego filmu poza tymi trzema tytułami wyróżniono też: „Anorę” Seana Bakera i „Kompletnie nieznanego” Jamesa Magnolda.
Zwraca uwagę brak na brytyjskiej liście kandydatów do BAFT „Wicked” Jona M.Chu. Wydaje się, że ten tytuł ma niemal stuprocentową nominację oscarową.
Według prognoz bukmacherskich największe szanse zarówno na zdobycie BAFTY, jak i później Oscara ma „Brutalista” – trzyipółgodzinna opowieść o żydowskim architekcie, emigrancie z Węgier, który po II wojnie światowej usiłuje zbudować swoje nowe życie w Stanach. Niemal pewniakiem w kategorii aktorskiej wydaje się Adrien Brody grający w tym filmie głównego bohatera. Choć trzeba przyznać, że jego konkurenci też są wyjątkowo silni. To Timothee Chalamet, Colman Domingo, Ralph Fiennes, Hugh Grant i Sebastian Stan.
Na brytyjską nagrodę za reżyserię szansę mają Beker, Corbet, Bager i Audiard, a także Denis Villeneuve („Diuna”) oraz Carolie Fargeat („Substancja”).