W kinach „Tatami”. Gdy sportowiec walczy z wrogiem swojego kraju

W Paryżu skończyły się igrzyska, a na polskie ekrany wchodzi właśnie film „Tatami” pokazujący polityczne uwikłania sportu, gdy irańska judoczka ma stanąć do walki z zawodniczką z Izraela i prawdopodobnie ją przegra.

Publikacja: 14.08.2024 04:30

Arienne Mandi jako irańska zawodniczka w filmie „Tatami”

Arienne Mandi jako irańska zawodniczka w filmie „Tatami”

Foto: Forum Film

Tytułowa „Tatami” to mata, na której toczą się walki judo. W mistrzostwach świata, które odbywają się w Gruzji, o tytuł walczy młoda Iranka Leila Hosseini. Jest świetnie przygotowana przez trenerkę, byłą zawodniczkę Maryam Ghanbari. Wygrywa walkę po walce. Problem jednak w tym, że w finale może trafić na niepokonaną, znakomitą mistrzynię świata z Izraela. I jest bardzo prawdopodobne, że Leila walkę o złoto przegra. Dla irańskich władz przegrana z wrogiem to poważny problem propagandowy.

Trenerka zaczyna odbierać telefony z żądaniami, by Leila wycofała się z zawodów: umyślnie przegrała walkę, udała kontuzję, chorobę. Jednak Hosseini nie chce o tym słyszeć. Wykonała ogromną robotę, przyjechała do Tbilisi, żeby walczyć.

Jak skutecznie szantażować zawodniczkę

I tak nakręcony przez Zar Amir Ebrahimi i Guya Nattiva dramat sportowy zmienia się w dramat polityczny. Wokół zawodniczki i trenerki zacieśnia się obręcz szantażu. Trenerka pęka, zawodniczka nie chce słyszeć o wycofaniu się. Ale konsekwencje takiej decyzji są ogromne. Dotykają ich rodzin. Nękana jest matka Maryam, zatrzymani zostają rodzice Leili, a jej mąż decyduje się na ucieczkę z kraju razem z małym synkiem.

Akcja „Tatami” toczy się podczas jednego dnia. Irańska zawodniczka idzie od zwycięstwa do zwycięstwa, jej trenerka przeżywa dramat nękana kolejnymi telefonami, zaczyna działać na polityczne zlecenie, robi wszystko, by jej podopieczna wycofała się z rywalizacji. Ale przecież kiedyś, przed laty, sama to zrobiła. Potem utrzymywała, że się nagle poważnie rozchorowała. Teraz patrzy, jak za kulisami mistrzostw pojawiają się dziwnie wyglądający faceci. Boi się.

W typowym filmie sportowym Hosseini powinna walczyć do końca i zwyciężyć, zdobywając laur mistrzyni świata. Ale w „Tatami” byłoby to uproszczeniem. Nie o sportowe zwycięstwo tu chodzi. Zwycięstwem, ciężko okupionym, jest w tej historii sam udział w finale, nieuleganie przemocy politycznej, przeciwstawienie się terrorowi, pokonanie własnego strachu.

W tle, nie do końca doprowadzony, jest też wątek odpowiedzialności za los najbliższych – narażenia ich na prześladowania przez reżim. Bo w systemie totalitarnym nie ma jednostkowej odpowiedzialności. Represje dotykają rodziców, małżonków, dzieci.

„Tatami” jest inspirowany autentycznymi wydarzeniami

Znamienne, że twórcami tego filmu są imigranci. Guy Nattiv w 2002 roku skończył studia w szkole filmowej w Tel Awiwie, w 2018 roku jego fabularny krótki metraż „Skin” zdobył Oscara. Izraelczyk jest też autorem kontrowersyjnego filmu „Gołda” o Gołdzie Meir.

Do napisania scenariusza „Tatami” zainspirowało go kilka autentycznych historii sportowców, którzy uciekli z Iranu, m.in. mieszkającej obecnie w Paryżu Sadaf Khadem. Irańska bokserka w 2019 roku wygrała zawody we Francji i nie wróciła do ojczyzny, gdzie za nienoszenie hidżabu groziłoby jej więzienie.

Czytaj więcej

Rekomendacje filmowe: Superbohaterowie w przestworzach i obok nas

Z kolei judoka Saeid Mollaei – mistrz świata z 2018 roku, zdradził publicznie, że podlegał naciskom, by poddać pojedynek z Izraelczykiem. Takich historii było sporo. Zakorzeniony w Los Angeles Nattiv pracował nad scenariuszem z irańską dysydentką, żyjącą w Paryżu aktorką Elham Efrani, w roli głównej wystąpiła Amerykanka o irańskich korzeniach Arienne Mandi, jej trenerkę zagrała Zar Amir Ebrahimi – kolejna uciekinierka z Iranu, mieszkająca w Paryżu od 15 lat, nagrodzona niedawno w Cannes za rolę w thrillerze „Holy Spider”Ali Abbasiego. Została ona też współreżyserką filmu. A za znakomite, czarno-białe zdjęcia odpowiedzialny był operator Todd Martin.

I tak, kilka miesięcy po śmierci 22-letniej Mahsy Amini zakatowanej w Teheranie przez policję obyczajową za nienoszenie hidżabu i po masowych protestach irańskich kobiet, powstało „Tatami”. Ostrzeżenie dla świata, który ma coraz mniej siły, by przeciwstawiać się dyktaturom.

Tytułowa „Tatami” to mata, na której toczą się walki judo. W mistrzostwach świata, które odbywają się w Gruzji, o tytuł walczy młoda Iranka Leila Hosseini. Jest świetnie przygotowana przez trenerkę, byłą zawodniczkę Maryam Ghanbari. Wygrywa walkę po walce. Problem jednak w tym, że w finale może trafić na niepokonaną, znakomitą mistrzynię świata z Izraela. I jest bardzo prawdopodobne, że Leila walkę o złoto przegra. Dla irańskich władz przegrana z wrogiem to poważny problem propagandowy.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Film
Nie żyje James Earl Jones. Aktor, który dał głos Darthowi Vaderowi
Film
Festiwal w Wenecji zakończony. O czym krzyczą artyści
Film
Złoty Lew dla „W pokoju obok” Pedro Almodóvara. Tragedia nagrodzonej za rolę kobiecą Nicole Kidman
Film
Michael Keaton wraca do prawdziwego nazwiska. Jak nazywa się aktor?
Film
Rekomendacje filmowe: Tim Burton i Yorgos Lanthimos – dwaj mocarze dzisiejszego kina
Film
Wenecja 2024: Zbrodnie dyktatury i resentymenty