Twisters
Reż.: Lee Isaac Chung
Wyk.: Glen Powell, Daisy Edgar-Jones, Anthony Ramos
Amatorzy obrazów katastroficznych będą mogli wybrać się na kontynuację przeboju sprzed blisko trzydziestu lat. Akcja „Twister” Jana De Bonta toczyła się w Oklahomie – stanie często nawiedzanym przez tornada. Wszystko było tam dość proste: dziewczyna, która straciła ojca podczas żywiołowej katastrofy, postanowiła zbadać mechanizmy powstawania tornad, by następnych ludzi uchronić przed tragediami i śmiercią. Właściwie od początku wiadomo, jak ta opowieść się skończy, ale „Twister” przyciągał widzów sprawną realizacją i efektami specjalnymi. Tornado wirowało, domy i samochody fruwały w powietrzu, a bohaterowie filmu dokonywali rzeczy niemożliwych.
Czytaj więcej
W „Twisters” Hollywood próbuje ponownie sprzedać nam hit sprzed niemal 30 lat. Czy film porywa z mocą tornada?
Bohaterkę nowego „Twisters” wyreżyserowanego przez Lee Isaaka Chunga prześladują wspomnienia tornada, które przeżyła jako młoda dziewczyna. Teraz obserwuje te pogodowe anomalie na monitorach w Nowym Jorku, ale na prośbę dawnego kolegi jedzie do Oklahomy, by wypróbować nowe, przełomowe systemy wykrywania burz. Kiedyś tornado porwało jej przyjaciół, nie ukrywa więc swojego strachu. Z kolei Tyler kocha brawurowe akcje i wjeżdża w sam środek wichrów. Ta para na początku podchodząca do siebie nawzajem z niechęcią oczywiście w miarę upływu czasu się do siebie zbliży. Bo w końcu żadnemu filmowi katastroficznemu nie zaszkodziła nigdy domieszka opowieści o uczuciu.