„Czerwone maki”. Bitwa o Monte Cassino na ekranie

„Czerwone maki” Krzysztofa Łukaszewicza trafią do kin 5 kwietnia 2024. To pierwszy polski film fabularny o bitwie pod Monte Cassino.

Publikacja: 04.01.2024 13:02

„Czerwone maki”. Bitwa o Monte Cassino na ekranie

Foto: Kino Świat/mat.pras./Olaf Tryzyna

Do sieci trafił zwiastun filmu „Czerwone maki” Krzysztofa Łukaszewicza. Są w nim sceny kameralne, sugerujące wątek miłosny między młodym bohaterem opowieści i sanitariuszką z polowego szpitala, ale też pełne rozmachu inscenizacyjnego sceny bitwy.

„Czerwone maki” to pierwszy polski film fabularny o bitwie o Monte Cassino. 18 maja 1944 roku żołnierze 2 Korpusu Polskiego pod wodzą gen. Władysława Andersa zdobyli wzgórze, o które alianci toczyli walki z Niemcami przez kilka miesięcy. Zatknęli biało-czerwoną flagę na ruinach klasztoru Benedyktynów na Monte Cassino. To zwycięstwo otworzyło aliantom drogę na Rzym. 

„Czerwone maki”. Zwiastun filmu

Bohaterem filmu jest młody chłopak, który przeszedł przez łagrowe piekło i opuścił Rosję z Armią Andersa. Czas niewoli zmienił go w kombinatora i drobnego złodziejaszka, który zrobi wszystko, aby przetrwać. Zetknięcie się z żołnierzami II Korpusu oraz rodząca się miłość do sanitariuszki Poli sprawią jednak, że Jędrek przejdzie głęboką przemianę. Wkrótce na froncie ma dojść do decydującego ataku na broniony przez niemieckie oddziały klasztor położony na wzgórzach Monte Cassino – ta spektakularna bitwa ma kluczowe znaczenie dla działań armii aliantów we Włoszech. Zmieni też na zawsze życie Jędrka.

Scenariusz „Czerwonych maków” napisał Krzysztof Łukaszewicz, który również film wyreżyserował. To jego kolejny obraz historyczny, zrealizowany z dużym rozmachem. Łukaszewicz jest bowiem twórcą m.in. filmów „Karbala”, „Orlęta. Grodno ’39”, „Raport Pileckiego”. Tę ostatnią produkcję, która weszła na ekrany w 2023 roku, przejął po odsunięciu od niej Leszka Wosiewicza. Łukaszewicz reżyserował również telewizyjne seriale, m.in. „M jak miłość”, a przede wszystkim „Koronę królów. Jagiellonów”.

Czytaj więcej

Czego dotyczy spór wokół filmu o Witoldzie Pileckim?

Zdjęcia do „Czerwonych maków” powstawały w Chorwacji (Zadar, Nekić, Marasović, Tulove Grede), w Bułgarii (Sofia, Varvara), we Włoszech (Monte Cassino) oraz w Polsce. Za kamerą stanął znakomity operator Arkadiusz Tomiak. Za scenografię odpowiadał Marek Warszewski, za kostiumy – Agnieszka Sobiecka.

„Czerwone maki”. Obsada filmu Krzysztofa Łukaszewicza

W głównej roli Jędrka wystąpił Nicolas Przygoda, sanitariuszkę Polę zagrała  Magdalena Żak. Poza nimi w filmie wystąpili: Leszek Lichota jako korespondent wojenny, który staje się mentorem zbuntowanego nastolatka oraz Szymon Piotr Warszawski jako brat Jędrka – Stanisław, oficer wojsk pancernych, którego oddział odgrywa kluczową rolę podczas szturmu. W postacie historyczne wcielili się Michał Żurawski w roli generała Andersa oraz Mark Kitto w roli brytyjskiego generała Olivera Leese. Poza nimi na ekranie zobaczymy m.in. Bartłomieja Topę, Łukasza Garlickiego, Andrzeja Mastalerza, Mateusza Banasiuka i Radosława Pazurę. 

„Czerwone maki” są produkcją warszawskiej Wytwórni Filmów Dokumentalnych i Fabularnych (WFDiF). Zostały dofinansowane ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego i współfinansowane przez Polski Instytut Sztuki Filmowej. 

Dystrybutorzy filmu z Kino Świata zapewniają, że widzowie zobaczą dynamiczny i nowocześnie zrealizowany film wojenny, inspirowany najlepszymi produkcjami kina batalistycznego ukazującymi realia II wojny światowej, np. „Najdłuższy dzień” (1962), „O jeden most za daleko” (1977), „Szeregowiec Ryan” (1998), „Dunkierka” (2017). 

„Czerwone maki” wejdą na polskie ekrany 5 kwietnia. 

Film
Seriale na dużym ekranie - znamy program BNP Paribas Warsaw SerialCon 2024!
Film
„Father, Mother, Sister, Brother”. Jim Jarmusch powraca z nowym filmem
Film
EnergaCAMERIMAGE 2024: Angelina Jolie zachwyca w Toruniu jako Maria Callas
Film
Festiwal Korelacje: Pierwszy taki festiwal w Polsce. Filmy z komentarzem artystów
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Film
Cate Blanchett dla „Rzeczpospolitej": Nigdy nie aspirowałam do roli seksbomby