Młoda kobieta siedzi przy biurku i stuka w klawiaturę komputera. Odbiera telefon, który zmienia jej życie. Wybiega z domu. Jeszcze wraca po szkła kontaktowe i już jest w metrze. Zaraz potem w szpitalu. Tam czeka na nią siostra. Ich ojciec miał wylew, leży podłączony do aparatury, z opadającą wargą, półprzymkniętym lewym okiem. Bełkocze. Tak zaczyna się nowy film François Ozona.
– Dwadzieścia lat temu poznałem pisarkę Emmanuele Bernheim – opowiada reżyser. – Skontaktował nas producent, gdy stanęły zdjęcia do mojego filmu „Pod piaskiem". Emmanuele miała mi pomóc w przerobieniu scenariusza. Zrozumieliśmy się w ciągu chwili.