„Opłakujemy kobietę, która – z koroną czy bez – zawsze była symbolem godności i szlachetności” – napisała wczoraj na Instagramie aktorka, która za rolę w tym filmie dostała Oscara. A nie był to film łatwy.
W londyńskim Hide Parku zawsze można było mówić, co się chce, byle nie obrazić królowej. Twórca „Niebezpiecznych związków” Stephen Frears, zdobył się więc na dużą odwagę: opowiedział o dworze królewskim i to w bardzo trudnym momencie — po tragicznej śmierci Diany. Jego „Królowa” była na wskroś politycznym filmem o kryzysie monarchii i o tradycji, która jest wielką siłą, a jednocześnie słabością brytyjskiej elity.