Siostra Mozarta - recenzja filmu

"Siostra Mozarta", która w piątek wchodzi na ekrany, powinna zadowolić feministki. Dla innych będzie to teatralna opowieść kostiumowa – pisze Jacek Marczyński

Publikacja: 01.11.2011 18:23

Clovis Fouin (Delfin), nad nim Marie Féret (Nannerl)

Clovis Fouin (Delfin), nad nim Marie Féret (Nannerl)

Foto: Vivarto

Wolfgang Amadeusz Mozart rzeczywiście miał siostrę, pięć lat starszą Annę Marię zwaną Nannerl. Grała na skrzypcach i klawesynie, pięknie śpiewała. Ojciec obwoził rodzeństwo po Europie, prezentując jego talenty na różnych dworach. Liczył na przychylność książąt i królów, która miałaby, oczywiście, konkretny wymiar materialny.

Zobacz fotosy z filmu

Film mało znanego u nas francuskiego reżysera René Féreta (także autora scenariusza) pokazuje rodzinę Mozartów w jednej z długich podróży, ale i w momencie przełomowym. Nannerl nie jest już dzieckiem, choć ojciec usiłuje ukryć rok jej urodzin, lecz staje się młodą kobietą, biologicznie i psychicznie.

René Féret wychodzi od faktów historycznych, ale traktuje je swobodnie. Niektóre po prostu przeinacza, również te dotyczące dynastii Burbonów panującej we Francji. Inne wymyśla, bo nie nakręcił filmu biograficznego, ale opowieść z tezą i do niej dostosował ciąg ekranowych zdarzeń.

Nannerl chciała poświęcić się muzyce, ale mogła zadowolić się jedynie rolą akompaniatorki brata. W jej epoce kobiety nie mogły realizować swoich aspiracji. Dopiero wiek XIX pozwolił im samodzielnie wyjść na estrady koncertowe. W czasach Mozartów nie grywały nawet w kapelach dworskich. O takiej posadzie, gwarantującej stabilizację finansową, ojciec marzył zaś dla Amadeusza.

Co zatem mogła robić Nannerl? Pragnęła komponować, ale tego również zabronił ojciec. Pozostawało jedynie małżeństwo. "Siostra Mozarta" jest więc historią dziewczęcego buntu i pogodzenia się ze społeczną rolą przypisaną kobietom. René Féret pokazuje to zresztą nie tylko na przykładzie tytułowej bohaterki, na drugim planie są tu córki Ludwika XV wysłane przez niego do zakonu.

Z ekranu wieje jednak chłodem. Nie tylko dlatego, że córka reżysera Marie Féret jest bezbarwna w roli Nannerl, a przedstawiona historia dotyka obcych nam problemów. Kto zrozumie dramat siostry Mozarta, gdy dziś dziewczyny wygrywają konkursy muzyczne, a gwiazdą kompozytorską jest w Polsce Agata Zubel?

"Siostra Mozarta" jest stylową, nieco teatralną opowiastką kostiumową. To, co najciekawsze, nie znalazło się w filmie. Chodzi o lata, gdy Nannerl wyrzekła się marzeń, nauczyła się gotowania, a potem wyszła wreszcie za mąż i żyła w cieniu swego znakomitego brata, nawet wtedy, gdy jego już zabrakło. Czy dziś nie ma takich kobiet?

Wolfgang Amadeusz Mozart rzeczywiście miał siostrę, pięć lat starszą Annę Marię zwaną Nannerl. Grała na skrzypcach i klawesynie, pięknie śpiewała. Ojciec obwoził rodzeństwo po Europie, prezentując jego talenty na różnych dworach. Liczył na przychylność książąt i królów, która miałaby, oczywiście, konkretny wymiar materialny.

Zobacz fotosy z filmu

Pozostało jeszcze 85% artykułu
Film
Gwiazda o polskich korzeniach na wyspie Bergmana i program Anji Rubik
Film
Arkadiusz Jakubik: Zagram Jacka Kuronia. To będzie opowieść o wielkiej miłości
Film
Leszek Kopeć nie żyje. Dyrektor Gdyńskiej Szkoły Filmowej miał 73 lata
Film
Powstaje nowy Bond. Znamy aktorów typowanych na agenta 007
Film
Mają być dwie nowe „Lalki”. Netflix miał pomysł przed TVP