Seks, władza i dyktatura

Stalin, Mussolini, Hitler i Mao Zedong, czyli najwięksi dyktatorzy w XX wieku i ich kobiety we francuskim filmie.

Aktualizacja: 16.03.2017 09:21 Publikacja: 16.03.2017 09:15

Foto: Planete+

Fałszywy purytanizm Stalina, seksualna żarłoczność Mussoliniego, infantylizm Hitlera i seks-bulimia Mao Zedong – są przedmiotem rozważań twórców tego dokumentu. Spośród nich najciekawiej prezentuje się Benito Mussolini.

Jak opowiada biograf tego włoskiego Duce, cechował go bezwzględny cynizm wobec dam. Nadużywał ich bez względu na to, czy były hrabinami, czy służącymi. Opierały mu się ponoć od 10 do 30 minut, co jest niezłym, jednak, wynikiem.

– Im więcej miał kobiet, tym chętniej je zdobywał - wyjaśnia Pascal de Sutter, autor książki o szaleńcach władzy. – Był żarłoczny, ale i płytki. Dawało mu to poczucie władzy. Roił nawet o odbudowaniu Cesarstwa Rzymskiego.

Jeździł regularnie na podryw pięknym samochodem nad morze. Był drapieżnikiem afiszującym się swoimi zdobyczami. Chciał być zauważony i podziwiany. Podkreślał swoją młodość i witalność.

Z powodu kochanek zaniedbywał nieraz sprawy państwowe. Zwłaszcza trzy spośród rzeszy jego kobiet (do dziś ponoć nie można się ich wszystkich doliczyć) – i to piękne – wpływały znacząco na jego intelekt. Natomiast żona nie miała na Mussoliniego żadnego wpływu. Za to była jedna.

Konkurentem Mussoliniego w wytrwałym gromadzeniu zdobyczy był komunistyczny przywódca Chin, Mao Zedong. Ten seksoholik i manipulator traktował kobiety przedmiotowo, wykorzystywał je i pozbywał się ich. Zmieniał panie jak rękawiczki. Miał cztery żony, wiele konkubin i setki przygodnych kochanek. Dwie pierwsze żony porzucił, trzecią też – skończyła w szpitalu psychiatrycznym. Czwarta odegrała szczególną rolę, miała wpływ na kulturę i stopniowo na politykę, wykonywała za niego wiele brudnej roboty.

Im Mao był starszy, tym młodszymi kochankami się otaczał. Pod koniec życia były to nawet piętnastolatki, bo tak banalnie chciał się odmłodzić. Nie na darmo, być może, zwano go „cesarzem trzech tysięcy dziewic”…

W porównaniu z nim marnie prezentuje się tle Adolf Hitler, legitymujący się jedynie dwiema kobietami w swoim życiorysie: 17-letnią siostrzenicą i Ewą Braun, towarzyszką życia, która – jak bezlitośnie dowodzą biografowie – nie odgrywała w jego życiu żadnej znaczącej roli.

Niewiele lepiej wypada w tym towarzystwie Józef Stalin – dwukrotnie żonaty, i mający zaledwie dwie znane światu kochanki. Polityka zastępowała mu seks. Najważniejszym jego kryterium doboru kobiet było zaufanie do nich. Pierwsza żona Stalina zmarła po chorobie, druga się zabiła, ale – jak twierdzą biografowie – kochał ją do ostatnich dni i miał zawsze przy sobie jej zdjęcie.

100 lat Konkursu Chopinowskiego
z „Rzeczpospolitą”

CZYTAJ WIĘCEJ

Premiera francuskiego dokumentu „Seks, władza i dyktatura” we czwartek, 16 marca o godz. 22 w Planete+.

Film
CBA w PISF. Polskie kino czeka na nowe władze
Film
Waters, Gilmour i Pink Floyd znowu razem
Materiał Partnera
Warszawa stanie się stolicą ponadczasowego kina
Film
Mia Wasikowska odbierze nagrodę „Pod prąd” na Gali Otwarcia Mastercard OFF CAMERA 2025
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Film
Polscy filmowcy czekają na szefa swojego instytutu