Trasa gazociągu z rejonu Morza Kaspijskiego do Europy dzieli kraje Unii

Projekty dwóch gazociągów – unijnego Nabucco i rosyjskiego South Stream – zdominowały obrady forum

Publikacja: 31.10.2008 02:31

Unia Europejska zależy od importu gazu. W najtrudniejszej sytuacji są nowe kraje Wspólnoty, które pr

Unia Europejska zależy od importu gazu. W najtrudniejszej sytuacji są nowe kraje Wspólnoty, które przez lata korzystały tylko z gazu rosyjskiego. Z powodu braku nowych dróg transportu nadal kupują głównie rosyjski surowiec.

Foto: Rzeczpospolita

To inwestycje niezwykle istotne ze względu na bezpieczeństwo zaopatrzenia Europy w gaz. Poza tym to, który z nich powstanie pierwszy, przesądzi na lata o tym, kto będzie kontrolował transport tego surowca z centralnej Azji na Stary Kontynent.

Starcie amerykańskich i rosyjskich ekspertów w tej sprawie podczas forum można było przewidzieć, bo ich opinie znane są od dawna. Ale nikt z organizatorów zapewne się nie spodziewał, że właśnie te inwestycje okażą się wiodącym tematem konferencji i będą kojarzone z konfliktem zbrojnym.

Gdy Amerykanie mówili, że South Stream to „efekt strategii Kremla” i dążenia do kontroli nad kaspijskim gazem, Rosjanie odpowiadali, iż to „czarno-białe i wojenne myślenie”. Wszystko dlatego, że projekty obu rurociągów pokazały, iż wśród krajów unijnych nie ma jedności, jeśli chodzi o politykę zaopatrzenia w gaz. Rosyjski projekt South Stream, który pojawił się później niż Nabucco, poparli najpierw Włosi, a potem Węgrzy, Austriacy, Rumuni i Bułgarzy, choć wszyscy wiedzieli, iż jest konkurencyjny wobec unijnego.

Dyrektor Zeyno Baran z Centrum Polityki Euroazjatyckiej Hudson Institute przekonywała, iż UE musi zrozumieć, iż plan rosyjskiego rurociągu służy zwiększeniu wpływów Moskwy w rejonie Morza Kaspijskiego i jej interesom. – To nie jest typowa inwestycja i projekt biznesowy jak każdy inny – mówiła. – Z założenia jest konkurencyjny do Nabucco. Jej zdaniem gaz z Nabucco może być znacząco tańszy niż z South Stream.

Aleksiej Khaitun uznał, że wystąpienie Amerykanki jest jak „z czasów zimnej wojny”. – Gazprom to jeszcze nie całe państwo – przekonywał. – I na dodatek ma problemy, przez ostatnie lata koncern nie inwestował w swoje złoża i nie wybudował praktycznie żadnego znaczącego rurociągu.

Natomiast Igor Krugowicz z Rosyjskiego Stowarzyszenia Gazowego nazwał prymitywnym myślenie, że jeśli ktoś jest za South Stream, to jest przeciwny Nabucco, a gdy popiera Nabucco, jest przeciwko Rosji. – A co będzie, jeśli Rosja przystąpi do Nabucco? – pytał.

Pomysł udziału Gazpromu w Nabucco pojawił się w ubiegłym roku. Gdyby się urzeczywistnił, cały plan uniezależnienia eksportu gazu kaspijskiego od Rosjan ległby w gruzach. Koncepcja wejścia rosyjskiego koncernu do konsorcjum unijnego ma jednak wielu zwolenników.

Cozmin Gussa, rumuński parlamentarzysta, mówił wręcz, że projekt Nabucco będzie realny, „jeśli Rosja weźmie w nim udział jako sprzedawca gazu”. Przedstawiciel Rumunii, która właśnie teraz negocjuje z rosyjskim Gazpromem warunki współpracy gazowej, przekonywał, że Nabucco jest trudny do zrealizowania, bo zależy od państw producentów gazu. – A ci nadal znajdują się strefie wpływów geopolitycznych Rosji.

W kuluarach forum można było usłyszeć, że dyskusja o rurociągach wynika z faktu, iż na samych Węgrzech temat ten jest wyjątkowo kontrowersyjny. A fakt, że Węgry jako kraj członkowski UE wkrótce po ogłoszeniu przez Rosjan planu budowy South Stream poparły go, koncern MOL chce zaś w nim wziąć udział, wywołał zaniepokojenie w Brukseli. Tym bardziej że ten sam MOL kilka lat temu włączył się do konsorcjum chcącego wybudować Nabucco.

[ramka][srodtytul]Opinia: Igor Krugowycz, ekspert Russian Gas Society[/srodtytul]

W przyjętej przez rząd energetycznej strategii zakładamy, że Rosja będzie starać się o wzajemnie korzystne warunki współpracy, jeśli chodzi o konkurencyjność, dostępność nośników energii oraz rynków dystrybucji. Stworzenie nowego systemu bezpieczeństwa w Europie wszystkiego nie przesą- dza. Rozwiązaniem tego problemu mogłaby być zaproponowana przez prezydenta Francji Nikolasa Sarkozy’ego wspólna przestrzeń współpracy gospodarczej UE i Rosji. Energetykę należy przenieść ze sfery polityki w sferę odpowiedzialności za gospodarkę. Ostatnio wiele mówi się o dywersyfikacji i jest to normalna polityka. Również Rosja jest nią zainteresowana. Jednak im więcej dróg transportu nośników, tym więcej miejsca dla konfliktów. Wydaje się, że dzisiaj ważniejsze niż transport jest poszukiwanie złóż.[/ramka]

To inwestycje niezwykle istotne ze względu na bezpieczeństwo zaopatrzenia Europy w gaz. Poza tym to, który z nich powstanie pierwszy, przesądzi na lata o tym, kto będzie kontrolował transport tego surowca z centralnej Azji na Stary Kontynent.

Starcie amerykańskich i rosyjskich ekspertów w tej sprawie podczas forum można było przewidzieć, bo ich opinie znane są od dawna. Ale nikt z organizatorów zapewne się nie spodziewał, że właśnie te inwestycje okażą się wiodącym tematem konferencji i będą kojarzone z konfliktem zbrojnym.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
Ekonomia
Targi w Kielcach pokazały potęgę sektora rolnego
Ekonomia
Gminy przechodzą na OZE – nie zostań w tyle!
Ekonomia
Pracownik w centrum uwagi organizacji
Ekonomia
Korzyści dla firmy z wynajmu długoterminowego
Materiał Promocyjny
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Ekonomia
Czy sukces może uśpić czujność lidera?
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń