Gazownicy liczą na szybkie ocieplenie

Popyt na paliwo wzrósł, ale Gaz-System jeszcze nie sięga po rezerwy

Aktualizacja: 25.01.2010 20:04 Publikacja: 25.01.2010 19:55

Gazownicy liczą na szybkie ocieplenie

Foto: Fotorzepa, Dorota Awiorko DA Dorota Awiorko

Silne mrozy spowodowały, że zapotrzebowanie na gaz w kraju wzrosło w ciągu tygodnia o 18 proc. Obecnie zużywamy ok. 64 mln m[sup]3[/sup]. surowca na dobę.

Jednak szefowie Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa zapewniają, że nie ma problemów z zaopatrzeniem. I wszyscy odbiorcy, także największy – przemysł, dostają tyle surowca, ile zamówili.

Z informacji podanych przez PGNiG wynika, że z zapasów w magazynach trzeba teraz pobierać ok. 23 mln m[sup]3[/sup]. surowca. Resztę zaopatrzenia uzupełnia import – zwiększony z Rosji i zgodny z kontraktem z Niemiec – oraz wydobycie z krajowych złóż. Dlatego spółka może zapewniać, że nie ma problemów z dostawami.

Jeśli jednak temperatura nie wzrośnie, to na początku lutego Gaz-System, który odpowiada za sprawne działanie systemu krajowego, nie będzie mógł już czerpać tak dużo gazu z magazynów jak obecnie. Jeden z ekspertów tłumaczył niedawno "Rz", że im mniej gazu w magazynach, tym mniej surowca można z nich czerpać. Obecnie są one wypełnione w połowie i zapasy wynoszą (ze strategicznymi włącznie) ok. 800 mln m[sup]3[/sup]. Maksymalnie z magazynów można pobierać do 25 mln m[sup]3[/sup] na dobę, to przy obecnej aurze wystarczy na kilka dni.

Jeżeli – jak zapowiadają synoptycy – w czwartek nie nadejdzie odwilż, a silny mróz utrzyma się jeszcze kilka dni, to ograniczenie dostaw dla odbiorców przemysłowych i wprowadzenie dziesiątego stopnia zasilania stanie się konieczne.

Groźba wystąpienia problemów z zaopatrzeniem w kraju w gaz wynika z braku porozumienia gazowego między Polską i Rosją. Jednym z jego elementów ma być przedłużenie wieloletniej umowy na dostawy surowca. Przeszkodą jest brak uzgodnień co do spłaty zaległych należności rosyjskiego Gazpromu wobec odpowiadającej za tranzyt przez Polskę spółki EuRoPol Gaz. Sporna kwota to minimum 80 mln dol., a wynika z różnicy w opłatach za tranzyt rosyjskiego surowca przez nasz kraj między sumami naliczonymi przez EuRoPol Gaz a płaconymi przez Gazprom. Ubiegłotygodniowe spotkanie szefów Gazpromu z polskimi ministrami skarbu i gospodarki nie przyniosło przełomu. I strona polska nie ma nawet pewności, czy Rosjanie będą chcieli spłacić choćby część należności. Z nieoficjalnych informacji wynika, że szefowie PGNiG czekają na kolejne spotkanie z władzami rosyjskiego koncernu.

Ekonomia
Zielona energia z morskiej farmy Baltica 2 popłynie już za dwa lata
Materiał Promocyjny
Przed wyjazdem na upragniony wypoczynek
Ekonomia
Bezpieczne ferie z Wojażerem
Materiał Promocyjny
Weekendowe Nadania od InPost – usprawnij logistykę Twojej firmy
Ekonomia
Adamed Pharma międzynarodowym graczem
Ekonomia
Technologia daje odpowiedź na zmiany demograficzne