Materiał powstał we współpracy z TFI PZU
Które wydarzenia okazały się najtrudniejsze dla inwestorów w ostatnim kwartale 2021 roku?
Dariusz Lasek: 2021 był pierwszym rokiem w historii, który przyniósł ujemną stopę zwrotu dla polskich obligacji długoterminowych. Stopa zwrotu z obligacji długoterminowych na tak dużym minusie (ok. -10 proc.) była dużym zaskoczeniem dla inwestorów. Wynika to z tego, że mamy wysoką inflację i polski bank centralny podjął kroki, by z tą inflacją zacząć walczyć, a to dla wielu firm oraz inwestorów było bardzo bolesne. Dziś Amerykanie są w przededniu podjęcia takich samych decyzji.
A jak wyglądał rynek akcji?
Tomasz Matras, dyrektor Biura Rynku Akcji w TFI PZU: Czwarty kwartał na warszawskim parkiecie rozpoczął się obiecująco – na początku listopada na indeksie WIG osiągnęliśmy szczyt. Kolejne tygodnie przyniosły jednak zdecydowane pogorszenie nastrojów, co zbiegło się z pojawieniem się nowego wariantu koronawirusa. W pierwszym kwartale tego roku retoryka banku centralnego USA zmierzająca ku temu, że będą podnoszone stopy procentowe, przełożyła się na zwyżki rentowności obligacji. Normalną rzeczą jest, że w takiej sytuacji najbardziej cierpią wysoko wyceniane spółki technologiczne (NASDAQ), i rzeczywiście od początku roku widzimy bardzo dużą przecenę tych spółek na rynku amerykańskim. Od początku roku indeks NASDAQ spadł o prawie 12 proc. Polska giełda na tym tle do niedawna wyglądała całkiem dobrze. W pierwszych dniach tego roku mieliśmy do czynienia z dużymi napływami kapitału na rynki wschodzące, na czym zyskiwała też Polska, co było widoczne w zachowaniu polskich indeksów. Niestety, w ostatnich dniach ta sytuacja się odwróciła. Nie pomaga nam sytuacja geopolityczna w regionie Europy Środkowo-Wschodniej. Ostatnie dni to już spore przeceny, niemniej jednak od początku roku polska giełda wygląda całkiem przyzwoicie.