Aktualizacja: 21.11.2024 16:25 Publikacja: 08.10.2024 17:20
Premier Donald Tusk (L), minister finansów Andrzej Domański (P), wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz (3P) i szef KPRM Jan Grabiec (2P) na posiedzeniu rządu w siedzibie Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w Warszawie
Foto: PAP/Radek Pietruszka
Na wtorkowym posiedzeniu rząd przyjął „średniookresowy plan budżetowo-strukturalny na lata 2025–2028”. To nowa forma programu dla finansów publicznych, przygotowana zgodnie z wymogami Unii Europejskiej, by zapewnić większą stabilność finansową w krajach członkowskich w średnim okresie.
Takie programy muszą przygotować wszystkie państwa UE, ale m.in. w Polsce ma on szczególny charakter. Musimy bowiem pokazać ścieżkę redukcji deficytu oraz długu państwa, a w efekcie – jak chcemy wyjść z procedury nadmiernego deficytu nałożonej na nas przez Brukselę w tym roku.
By osiągnąć 240 mld zł deficytu w tym roku, rząd będzie zapewne musiał sięgnąć po budżetowe sztuczki, wzorem poprzedników. Ale dzięki temu zmniejszyć się mają nieco napięcia w budżecie w 2025 r., czyli w roku wyborczym.
W piątek posłowie zagłosowali za nowelizacją budżetu na 2024 rok, która zakłada wzrost deficytu o ponad 56 mld zł.
W sprzyjających okolicznościach rząd mógłby zapożyczać się w 2025 r. w miarę bezpiecznie. Ale koszty obsługi długu będą szybko rosły. Istnieje ryzyko, że wymkną się spod kontroli.
W tym roku korporacje wpłacają do budżetu państwa wyraźnie mniej niż w 2023 r. Choć opozycja dopatruje się przyczyn politycznych, powód jest prosty – zyski firm pompowane wcześniej przez inflację znacząco spadły. I niestety, nieszybko się odbudują.
Europejczycy są coraz bardziej przekonani, że mogą wpłynąć na ochronę klimatu poprzez zmianę codziennych nawyków
Dziura w kasie państwa jeszcze w tym roku ma poszybować do 240 mld zł. W krótkim okresie może to być strategiczny ruch odciążający przyszłoroczny budżet. Ale można też zapytać, czy rząd Donalda Tuska w ogóle myśli o zacieśnieniu fiskalnym?
Liczba audytorów badających spółki giełdowe się zmniejsza. W grze pozostają tylko firmy, które mogą skutecznie odpowiedzieć na wyzwania – podkreślają członkowie zarządu BDO dr Anna Bernaziuk, Edyta Kalińska i Tomasz Reiter.
Polska ma problem z wiarygodnością ekonomiczną, zwłaszcza dotyczącą finansów publicznych, stabilności pieniądza, praworządności i respektowania zobowiązań międzynarodowych.
Czy z zakładowego funduszu świadczeń socjalnych pracodawca może finansować paczki, karty przedpłacone oraz spotkania świąteczne? Czy wartość tych świadczeń zawsze trzeba różnicować?
W ślad za oczekiwaniami klientów i etycznym obowiązkiem, sektor bankowy w Polsce nie wyklucza zaangażowania w finansowanie procesów odbudowy Ukrainy. Ale konieczne jest tu wsparcie publiczne i dobre przygotowanie.
Inflacja ciągle nie daje nam o sobie zapomnieć. Co gorsza, zdecydowana większość z nas przewiduje, że w ciągu najbliższego roku koszty życia nadal będą rosnąć. I to mocno.
By osiągnąć 240 mld zł deficytu w tym roku, rząd będzie zapewne musiał sięgnąć po budżetowe sztuczki, wzorem poprzedników. Ale dzięki temu zmniejszyć się mają nieco napięcia w budżecie w 2025 r., czyli w roku wyborczym.
Sprawca odpowiada za niezłożenie wniosku o ogłoszenie upadłości, w sytuacji gdy powstały warunki uzasadniające złożenie go. Odpowiedzialność nie jest natomiast uzależniona od wystąpienia szkody u wierzycieli.
Potwierdziły się informacje „Rzeczpospolitej”, która już kilka miesięcy temu pisała o testach i współpracy obu firm. Ta otwiera drzwi do ekspansji polskiego standardu płatności.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas