W okresie styczeń – kwiecień 2024 r. dochody budżetu państwa ogółem wyniosły ok. 214 mld zł i były wyższe o ok. 40,5 mld zł, zaś dochody z podatków wyniosły 193,7 mld zł i wzrosły rok do roku o niemal 42 mld z (28 proc.) – podało Ministerstwo Finansów w środowym komunikacie.
Czytaj więcej
Rząd przyjął we wtorek wieloletni plan finansowy do 2027 r. Jednak zasadnicze plany, jak usunąć narosłe w kasie państwa problemy po rządzie PiS, poznamy dopiero jesienią.
Wyjątkowo wysokie wpływy z CIT i PIT
W porównaniu z okresem styczeń-kwiecień 2023 r. wszystkie źródła dochodów podatkowych wzrosły i to wyjątkowo mocno. Przykładowo wpływy z PIT okazują się ok. 55 proc. wyższe, a z CIT – o 74 proc. Gdyby takie dynamiki utrzymywały się do końca roku, nowy rządy mógłby chwalić się znacząco niższym od planu deficytem. Resort finansów wyjaśnia jednak w komunikacie, że to głównie efekt statystyczny i niedługo zapewne zniknie.
I tak, w przypadku CIT należy pamiętać, że dane za kwiecień są nieporównywalne z poprzednim rokiem. W tym roku termin rozliczenia rocznego za 2023 r. przypadał na 2 kwietnia, w poprzednim zaś roku – na koniec czerwca.
Z kolei w przypadku PIT na wyższe wykonanie wpłynęły w znacznym stopniu niższe zwroty podatku w związku z rozliczeniem rocznym. Jak zaznacza MF, zeszłoroczne zwroty były wyjątkowo wysokie w wyniku wprowadzenia w połowie 2022 r. reformy „Niskie Podatki”. Dodatkowo, w tym roku ostateczny termin rozliczenia rocznego PIT przypadł na 30 kwietnia, co powodowało, że dopłaty ze strony podatników skoncentrowały się właśnie na koniec tego miesiąca (rok temu termin złożenia rocznego rozliczenia PIT mijał 2 maja).