Ponad 800 tys. firm zaciągnęło pożyczki na ok 34 mld funtów w ramach programów przyjętych przez rząd, aby nie musiały zwalniać pracowników. Przewodniczący FCA, Charles Randell stwierdził, że część tego długu stanie się niemożliwa do spłacenia i trzeba będzie szybko rozwiązać ten problem, aby nie hamował odrodzenia gospodarki.

- Kredytodawcy będą musieli szybko określić wielkość swych zadań związanych z obsługą zaległości oraz inwestować w szkolenia i kontrole. Musi istnieć odpowiedni system rozstrzygania sporów, my współpracujemy z rzecznikiem ds. finansowych i z urzędem rozwiązywania problemów małych i średnich firm z ich bankami BBRS, aby zapewnić moce do rozwiązywania spornych spraw, jakie pojawią się — powiedział na naradzie online z szefami brytyjskich banków. — Nie możemy pozwolić na powtórkę kryzysu z 2008 r., kiedy traktowanie niektórych małych dłużników wyrządziło poważne szkody ludziom i osłabiło zaufanie do usługi finansowych — dodał Randell.

Dodatkowym wpływem pandemii na rynku było wywołanie wątpliwości co do sensu niektórych kosztownych i ryzykownych produktów inwestycyjnych, także tych sprzedanych poprzez „długie i drogie łańcuchy dystrybucji. Powiemy coś więcej o kwestii tych inwestycji wysokiego ryzyka w niedalekiej przyszłości" — stwierdził szef FCA.

Jego zdaniem, istnieje też konieczność „przeprojektowania systemu, aby firmy skażające go" poprzez naruszanie reguł ponosiły za to konsekwencje zamiast obciążania kosztami całego sektora.