O 1,5–2 mld zł obniżyłyby się przychody sieci komórkowych w 2013 r., gdyby regulator rynku postąpił zgodnie z dotychczasowymi zapowiedziami i ściął od stycznia 2013 roku do około 4 gr stawki, które telekomy pobierają od siebie (tzw. MTR). Jednak nie jest pewne, czy dojdzie do obniżki.
UKE zwleka z publikacją proponowanych stawek MTR. Miały się pojawić w formie projektu decyzji na początku lipca. – Chciałabym, aby stało się to do końca lipca – mówi teraz Magdalena Gaj, prezes UKE.
– Mieliśmy 26 czerwca spotkanie z Komisją Europejską. Nie poszło tak, jak się spodziewaliśmy. Komisja zgłosiła szereg wątpliwości do naszych propozycji. W związku z tym musimy jeszcze przepracować decyzje dotyczące MTR – wyjaśnia. Gaj nadal uważa, że stawka 4 gr jest uzasadniona – tak wynika z analizy hurtowego rynku europejskiego. Bierze jednak pod uwagę możliwość wprowadzenia jej w późniejszym terminie.
– Być może należałoby doprowadzić do niej przejściowo – poprzez pośrednią stawkę w stosunku do aktualnie obowiązujących, aby złagodzić naszym operatorom efekt redukcji – mówi Gaj. Jeśli naszkicowany przez nią scenariusz się ziści, trzej duzi operatorzy komórkowi odetchną, a ich przychody w 2013 roku być może wcale nie zmaleją. Przez ostatnie cztery lata, m.in. za sprawą trwających cięć MTR, przychody Polskiej Telefonii Cyfrowej (T-Mobile), Polkomtelu (Plus) oraz Centertelu (Orange) spadły o blisko 3 mld zł.
Dziś kłopot przy ustalaniu kolejnych niższych stawek MTR może wynikać z nowego kosztowego modelu do ich wyliczenia – tzw. LRIC. Według Miroslava Rakowskiego, prezesa PTC, na różnych rynkach stwierdzono jego wady. – Wiem, że Komisja Europejska akceptowała już odłożenie tego modelu w innych krajach – mówi Rakowski. – Nie wdrażają go kraje za polską zachodnią czy południową granicą. W Czechach stawka MTR?wyniesie w przeliczeniu na złote około 7–8 gr – wylicza.