Materiał Przygotowany przez Instytut Staszica
Zarówno przedstawiciele Orlenu, jak i niezależni eksperci wiele razy podkreślali, że tylko silny, dysponujący odpowiednim kapitałem podmiot jest w stanie podołać temu zadaniu.
Cytowane w mediach wypowiedzi polityków opozycji, krytykujących planowaną strukturę koncernu, a przede wszystkim udział w nim PGNiG, dowodzą, że powyższe argumenty warto cały czas przypominać. Projektu koncernu multienergetycznego, na którym będzie spoczywała odpowiedzialność za dużą część przebudowy polskiej energetyki, nie można postrzegać jako zwykłego przejęcia spółek.
Każda z grup, które się łączą – Orlen, Lotos i PGNiG – wnoszą do przyszłego, połączonego koncernu unikalne know-how, doświadczenie i, co za tym idzie, szanse na realizację inwestycji kluczowych dla bezpieczeństwa energetycznego Polski oraz zapewnienia Polakom energii w przystępnych cenach. PGNiG wniesie w nowy koncern unikalny wkład i doświadczenie, związane z inwestycjami gazowymi. Będzie partnerem w budowie czystej, nowoczesnej energetyki – partnerem, bez którego trudno sobie wyobrazić realizację tak ambitnego celu.
To nie „mrówka połyka słonia", ale w wyniku połączenia i synergii trzech silnych grup paliwowo-energetycznych powstaje podmiot, który pozwoli na realizację wielkich przedsięwzięć. Jedynie wspólnie, w połączeniu, można je zrealizować. Kapitalizacja poszczególnych grup jest tylko jednym, bynajmniej nie kluczowym czynnikiem, który ma wpływ na decyzję o strukturze koncernu.