Nałożenie 25-proc. ceł przez Donalda Trumpa na import produktów z Meksyku i Kanady budzi coraz większy niepokój w europejskim przemyśle motoryzacyjnym. Zwłaszcza, że prezydent USA sugeruje podjęcie podobnych kroków wobec Unii Europejskiej, dla której sektor samochodowy to jeden z gospodarczych filarów. O ból głowy przyprawia to zwłaszcza producentów marek premium, jak Mercedes i BMW, dla których USA to szczególnie ważny rynek zbytu.
Takie groźby Trump wysuwał już w swojej pierwszej kadencji, w 2020 r. Europejskie samochody miały być wówczas kartą przetargową w negocjacjach handlowych USA z Unią Europejską. Także wcześniej, wiosną 2018 roku Trump groził cłami na auta z UE, gdy ta chciała działań odwetowych w reakcji na zapowiedziane przez amerykańską administrację wprowadzenie ceł na import stali i aluminium.
Wzrost cen coraz bliżej
Gdyby wzrosły cła na auta z UE wysyłane do USA, unijne władze prawdopodobnie odpowiedziałyby tym samym – podnosząc cła na samochody importowane ze Stanów Zjednoczonych. A to uderzyłoby w europejskich konsumentów, bo niektóre popularne modele europejskich marek produkowane są w USA. Przykładem jest BMW, produkujące dziennie ponad 1,5 tys. aut typu SUV w zakładach w Spartanburgu w Karolinie Południowej. Powstaje tam 6 modeli w różnych wariantach, w tym popularne na polskim rynku X3 oraz X5. Obłożone dodatkowymi cłami kosztowałyby więcej.
Na razie problemem producentów aut jest eksport z Meksyku i Kanady do USA. Przemysł samochodowy to flagowy sektor gospodarki meksykańskiej. Przy tym ponad połowa produkcji tamtejszej branży motoryzacyjnej odbywa się w oparciu o produkty, półprodukty czy usługi pochodzące z importu. Około 90 procent eksportu samochodów z Meksyku trafia do Stanów Zjednoczonych.
Meksyk staje się pułapką
Fabryka Audi w meksykańskim San Jose Chiapa produkuje średniej klasy SUV-a Q5, z kolei zakład BMW w San Luis Potosi produkuje modele 3 Series, 2 Series Coupe i M2, a od 2027 roku ma produkować całkowicie elektryczną linię modeli Neue Klasse. Volkswagen ma w Puebla największą fabryką samochodów w Meksyku i jedną z największych w całym koncernie. W 2023 r. wyprodukowano tam prawie 350 tys. samochodów, w tym Jettę, Tiguana i Taosa, wszystkie na eksport do USA. Dwa zakłady ma w Meksyku Stellantis: Saltillo, w którym powstają pick-upy i vany Ram, oraz Toluca, w którym produkowany jest SUV Jeep Compass.