- Mamy ponad siedem miejsc, w których Niemcy uchylają się od odpowiedzialności i łamią politykę traktatową. To miejsca, na które firmy niemieckie nielegalnie przywiozły odpady na teren Polski, a Niemcy nie chcą ich z powrotem zabrać ani sfinansować sprzątnięcia - mówił Jacek Ozdoba, wiceminister klimatu i środowiska (Suwerenna Polska), na dzisiejszej konferencji prasowej w ministerstwie. Dodał, że dziś w Europie trwa dyskusja na tematy związane z ekologią, „Fit for 55” to między innymi niemiecka inicjatywa, a tymczasem Republika Federalna Niemiec uchyla się od dbania o środowisko.
Minister pokazał filmik z niepokojącą muzyką w tle, na którym pokazano obrazy z siedmiu wysypisk śmieci i wielkie czerwone napisy z nazwami miejscowości, w których - według relacji Ozdoby - niemieckie firmy porzuciły nielegalnie odpady, a dziś niemiecki rząd nie chce ponieść za nie odpowiedzialności, tj. doprowadzić do ich uprzątnięcia lub sfinansować tych prac.
Czytaj więcej
Wkrótce Solidarna Polska ma zmienić nazwę na Suwerenna Polska. Rzecznik partii mówił, że zmiana m...
Chodzi łącznie o 35 tys. ton niemieckich odpadów nielegalnie przetransportowanych i zostawionych w Polsce, w tym aż 20 tys. ton porzuconych w Tuplicach, 8,7 tys. ton w Sarbii, 3,36 tys. w Sobolewie, 1,3 tys. ton niemieckich odpadów porzuconych w Gliwicach, 0,45 tys. ton w Babinie oraz 1,15 w Starym Jaworze .
- Odpady z RFN, których rząd w Berlinie nie chce odebrać, to na dziś 35 tys. ton - głosił na koniec prezentacji wielki czerwony napis na ciemnym tle. Ministerstwo zadbało o teatralną oprawę kontrowersyjnych treści.