Do Turcji jest względnie blisko, odpowiada nam tamtejsza kuchnia, morze jest czyste i ciepłe, a miejscowa waluta tak słaba, że można tam zrobić świetne zakupy. Za pamiątki, zwiedzanie czy inne przyjemności też zapłacimy znacznie mniej niż np. w Hiszpanii, Włoszech, czy Grecji.
W biurach podróży niewielu klientów pyta, czy w Turcji jest bezpiecznie. Raczej obawiają się, że polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych „zakaże” wyjazdów rekreacyjnych do tego kraju. Na razie MSZ, podobnie jak np. brytyjskie Foreign Office, zaleca „ostrożność”. O „zakazach” nie ma mowy.
Czytaj więcej
Liczba ofiar poniedziałkowego trzęsienia ziemi w południowej Turcji i północnej Syrii przekroczyła 20 tysięcy.
Chwilowy niepokój
Jak wynika z analizy platformy rezerwacyjnej Travelplanet.pl, tylko w poniedziałek, 6 lutego, kiedy dotarły informacje o kataklizmie w południowej Turcji, liczba wykupionych wycieczek na sezon letni, czyli do 30 września 2023 roku, zaczęła spadać. Od tego czasu popyt na wyjazdy do Turcji znów rośnie.
Dużą rolę w tym odgrywa geografia. Tragedia, której epicentrum było w mieście Gaziantep, wydarzyła się o setki kilometrów od Bodrum (1200 km), Stambułu (1140 km) i Antalyi (960km) oraz Kapadocji (350 km), dokąd najczęściej jeżdżą turyści, także z Polski.