Wydatki na IT są skorelowane z tempem wzrostu gospodarczego. Ale z drugiej strony spowolnienie to czas na innowacyjność, optymalizację i automatyzację. – Dziś dla każdej branży modus operandi pozostaje taki sam: spróbować znaleźć równowagę pomiędzy wprowadzaniem innowacji a cięciem kosztów – mówi Marek Mleczko, dyrektor ds. systemów z Grupy 3S.
Prognozy na 2022 r. pozostają solidne. – Oczywiście sytuacja makroekonomiczna robi swoje i spowolnienie może mieć przełożenie na branżę. Jednak w ocenie PMR w nadchodzących kwartałach popyt na rynku IT będzie wzrastał – komentuje Paweł Olszynka, ekspert PMR. Dodaje, że covid zmienił podejście polskich firm do rozwiązań IT. Cyfryzacja przyspieszyła. Dodatkowo wojna w Ukrainie wpłynęła na zwiększenie popytu na usługi polskich firm IT. Część kontraktów przeniesiono do Polski z Rosji, Białorusi oraz Ukrainy. W związku z sytuacją geopolityczną wzrosło też zainteresowanie rozwiązaniami związanymi z cyberbezpieczeństwem. Nadal na fali jest segment rozwiązań chmurowych.
Walka o pracowników
Nie brak też jednak wyzwań. Kluczowym jest deficyt specjalistów i presja na płace. – Nie należy w tym momencie martwić się o popyt na rynku IT. Należy jednak zadać pytanie, czy rynek będzie w stanie ten popyt zaspokoić – podsumowuje analityk PMR. Wtóruje mu Piotr Jeleński, prezes Asseco South Eastern Europe. Potwierdza, że presja na wzrost płac nie ustała. – Z kolei rotacja w zespołach wzrosła. Podwyższamy wynagrodzenia, żeby być konkurencyjnym. Wyższe koszty udaje nam się w większości przekładać na klientów, ale mogą być takie sytuacje, że będziemy musieli zejść nieco z rentowności, bo priorytetem jest utrzymanie zespołów – mówi Jeleński.
Czytaj więcej
Już ponad 47 tys. cudzoziemców przebywa w Polsce z wizą programu, który ma zachęcić do przeprowadzki nad Wisłę firmy i specjalistów ICT zza wschodniej granicy.