W ocenie przedsiębiorców, rosyjska inwazja doprowadziłaby do załamania ukraińskiej gospodarki, co odbiłoby się na polskim eksporcie zarówno do Ukrainy jak i Rosji. Według PIE, Ukraina jest czwartym odbiorcą polskiego eksportu spoza krajów UE (2,19 proc. udziału całości eksportu): sprowadza z Polki głównie samochody, wyroby z tworzyw sztucznych oraz chemikalia i nawozy. Z kolei Rosja jest trzecim pozaunijnym odbiorcą polskiego eksportu (2,78 proc. udziału całości eksportu), a jednocześnie najważniejszym dostawcą konsumowanych przez polską gospodarkę surowców energetycznych. Jak twierdzi – 75 proc. całego polskiego importu węgla pochodzi z Rosji, podobnie jak 55 proc. importu gazu. Rosja dostarcza także 65 proc. polskiego importu ropy, więc tu są najważniejsze ryzyka – wylicza Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, ekonomistka z Wydziału Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego.
Według Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej (PUIG), okupacja Ukrainy wyhamowałaby rosnącą od miesięcy polsko-ukraińską wymianę handlową, w której obroty w ostatnich 10 miesiącach ub. roku podskoczyły o 44 proc. do 10,4 mld dolarów przekraczając poziom sprzed kryzysu finansowego 2007 r. Według PUIG inwazja odbiłaby się na polskiej branży metalurgicznej ze względu na spadek ukraińskiego importu, a także na przemyśle elektromaszynowym i chemicznym, eksportujących na ukraiński rynek oraz polskich przedsiębiorstwach sektora rolno-spożywczego, które zarówno eksportują jak i importują z Ukrainy.
- Zaostrzenie konfliktu to także potencjalne zagrożenie dla polskich inwestycji na Ukrainie, których napływ w 2020 r., wg. danych Narodowego Banku Ukrainy, wyniósł 129,3 mln dolarów, czyniąc Polskę czwartym największym inwestorem w tym kraju – mówi Jan Strzelecki, analityk Zespołu Gospodarki Światowej PIE.
Z badania PIE wynika, że wojna na Ukrainie bardziej może zagrozić prowadzeniu działalności firm małych (wśród których blisko połowa obawia się zagrożenia – 47 proc.), a mniej dużych, w których zagrożenie odczuwa tylko 13 proc. przedsiębiorstw. - Wśród branż największy niepokój obserwujemy w firmach transportowych, wśród których 43 proc. wskazuje na duże zagrożenie – komentuje Katarzyna Dębkowska, kierownik zespołu foresightu gospodarczego PIE.
Kryzysowe scenariusze zakładają także masowy napływ uchodźców z Ukrainy, co wymagałoby od polskich władz wielu działań: m.in. wzmocnienia granicy, tworzenia tymczasowych obozów czy liberalizację wydawania wiz. Eksperci mają wątpliwości co do ich powodzenia: - Rząd ma niechętny stosunek do przyjmowania uchodźców w ogóle. Nie jesteśmy przygotowani ani na ich zwiększoną liczbę, podobnie jak na ich integrację – uważa Małgorzata Bonikowska, prezes Centrum Stosunków Międzynarodowych.