Spór o Turów: porozumienie w zasięgu ręki

Już w poniedziałek może dojść do porozumienia z Czechami w sprawie zabezpieczenia rejonów przygranicznych przed szkodliwymi skutkami działania kopalni węgla brunatnego.

Aktualizacja: 07.11.2021 21:07 Publikacja: 07.11.2021 21:00

Spór o Turów: porozumienie w zasięgu ręki

Foto: Bloomberg

Z optymistycznym przesłaniem wystąpiła w piątek wieczorem w Pradze nowa minister środowiska Anna Moskwa. – Po siedemnastu rundach negocjacji w sprawie Turowa zostały do uzgodnienia dwa nieduże punkty. Wydaje się więc, że jedno spotkanie powinno wystarczyć – oświadczyła.

Polsce zależy na czasie z dwóch powodów. Po pierwsze, to ostatnia szansa na porozumienie z odchodzącym rządem Andreja Babiša. Z wyborów parlamentarnych w październiku zwycięsko wyszła centroprawicowa koalicja SPOLU oraz liberalna Partia Piratów. Razem mogą utworzyć koalicję, która będzie chciała od nowa rozpocząć uzgodnienia z Polską. W szczególności to ostatnie ugrupowanie jest mocno sceptyczne wobec PiS i stawia na zbliżenie z Niemcami oraz Francją. To może dodatkowo utrudnić rokowania. Nowy rząd może zostać zaprzysiężony tak szybko, jak szybko do swoich obowiązków powróci prezydent. Miloš Zeman pozostaje na oddziale intensywnej terapii.

25 mln euro kary

Po wtóre, już 9 listopada odbędzie się pierwsza rozprawa w sprawie Turowa w Trybunale Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) w Luksemburgu. Czesi złożyli pozew dotyczący polskiej kopalni w lutym. Zawnioskowali również o zastosowanie środka tymczasowego, czyli zawieszenie działalności zakładu. Polska się jednak do tego nie zastosowała. Luksemburscy sędziowie w odpowiedzi na to nałożyli na nasz kraj karę dzienną 500 tys. euro. Licznik już dobija do 25 mln euro.

Czytaj więcej

Szef Solidarności uznaje TSUE za zamknięty, a decyzję ws. Turowa za nieważną

To bardzo duża kwota, biorąc pod uwagę, że cały fundusz, jaki ma przekazać Warszawa na zabezpieczenie czeskich rejonów przygranicznych przed obniżaniem poziomu wody oraz zanieczyszczeniem powietrza, wynosi 50 mln euro. Czesi obiecali, że po zawarciu wstępnej umowy w ciągu trzech dni wycofają z TSUE wniosek o ukaranie Polski.

Kwestią otwartą pozostaje, czy i na jakich zasadach Polska miałaby uregulować zaległą karę. Na razie rząd Mateusza Morawieckiego odmawia płacenia należnych kwot.

Warszawa zgodziła się natomiast na przekazanie Czechom w ciągu dziesięciu dni po zawarciu porozumienia uzgodnionych środków. RMF FM ujawniło, że 15 mln euro z tej sumy otrzyma rząd w Pradze, a pozostałe 35 mln euro sąsiadujący z Polską Kraj Liberadzki.

Sporne gwarancje

Częścią porozumienia jest także zgoda Polski na przekazanie Czechom wszelkiej dokumentacji odnoszącej się do działalności kopalni w Turowie. Nasz południowy sąsiad uzyska także prawo do przeprowadzania tu regularnych kontroli.

W samej kopalni ma powstać zapora, która pozwoli na utrzymanie na dotychczasowym poziomie wód gruntowych. Zakład zostanie także otoczony zalesionym wałem – to z kolei środek, który ma pomóc w ograniczeniu zanieczyszczenia powietrza.

Czytaj więcej

Michał Kurtyka: Nie kończymy walki o Turów

Do tej pory największym punktem spornym były gwarancje egzekwowania porozumienia. Czeskie źródła dyplomatyczne wskazywały „Rzeczpospolitej", że Praga „nie może ufać państwu, które nie chce płacić zasądzonej przez TSUE kary".

Ostatecznie projekt porozumienia pokazuje, że Warszawa poszła tu na bardzo poważne ustępstwo. Umowa będzie bowiem obowiązywała jeszcze przez pięć–dziesięć lat (zależnie od punktów) po przewidywalnym zamknięciu kopalni w 2044 r. Porozumienie może co prawda wygasnąć wcześniej, ale tylko pod warunkiem, że sama kopalnia zakończy przed zakładanym terminem swoją działalność.

Polsce zależy na szybkim porozumieniu także z uwagi na spór o praworządność, jaki toczy z Brukselą. Spór o Turów ujawnił bowiem głęboki podział w Grupie Wyszehradzkiej. Rząd obawia się, że wrażenie, iż Polska nie ma żadnych sojuszników w Brukseli, może skłonić Komisję Europejską do bardziej radykalnych działań.

Z optymistycznym przesłaniem wystąpiła w piątek wieczorem w Pradze nowa minister środowiska Anna Moskwa. – Po siedemnastu rundach negocjacji w sprawie Turowa zostały do uzgodnienia dwa nieduże punkty. Wydaje się więc, że jedno spotkanie powinno wystarczyć – oświadczyła.

Polsce zależy na czasie z dwóch powodów. Po pierwsze, to ostatnia szansa na porozumienie z odchodzącym rządem Andreja Babiša. Z wyborów parlamentarnych w październiku zwycięsko wyszła centroprawicowa koalicja SPOLU oraz liberalna Partia Piratów. Razem mogą utworzyć koalicję, która będzie chciała od nowa rozpocząć uzgodnienia z Polską. W szczególności to ostatnie ugrupowanie jest mocno sceptyczne wobec PiS i stawia na zbliżenie z Niemcami oraz Francją. To może dodatkowo utrudnić rokowania. Nowy rząd może zostać zaprzysiężony tak szybko, jak szybko do swoich obowiązków powróci prezydent. Miloš Zeman pozostaje na oddziale intensywnej terapii.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Czym jeździć
Nowa Skoda Kodiaq. Liczą się konie mechaniczne czy design?
Materiał Promocyjny
Wzmocnienie konkurencyjności to kluczowa kwestia w Europie
Tu i Teraz
Nowa Skoda Superb. Komfort w parze z technologią
Biznes
Ustawa o systemie kaucyjnym trafiła do notyfikacji KE. Rząd jednak zdąży?
Biznes
Polska w światowej czołówce. Chodzi o produkcję czipów
Biznes
Czołgi K2 na Święto Niepodległości