Polski rynek turystyki medycznej to 300 – 330 tys. zagranicznych pacjentów rocznie. Przyjeżdżają do kilkudziesięciu prywatnych klinik oferujących m.in. zabiegi stomatologiczne, ortopedyczne, chirurgii plastycznej, chirurgię oka czy nawet z zakresu kardiochirurgii. Największym powodzeniem cieszy się stomatologia. – Obcokrajowcy robią zabiegi hurtowo. Chcą wyleczyć jak najwięcej w możliwie jak najkrótszym czasie – mówi Jadwiga Szopa, menedżer w Indexmedica, krakowskim centrum stomatologicznym.
Wśród przyjezdnych dominują obywatele Wielkiej Brytanii, Irlandczycy, Skandynawowie, Niemcy. Ci ostatni najchętniej odwiedzają gabinety blisko zachodniej granicy. Dla promocji turystyki medycznej Urząd Miasta w Szczecinie nawiązał współpracę z portalem internetowym Health & Relax oraz szczecińskimi hotelarzami. W rezultacie w ubiegłych dwóch latach zorganizował wyjazdy studyjne dla dziennikarzy z Irlandii i Wielkiej Brytanii, którym pokazywano lokalne kliniki. – Rzeczywiście, najwięcej jest Niemców, ale coraz częściej przybywają tu Skandynawowie i Brytyjczycy – mówi Małgorzata Koszur, rzecznik szczecińskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia. Dzieje się tak, bo poziom usług medycznych i wyposażenie placówek to już europejski poziom. – Do obsługi rynku pacjentów zagranicznych merytorycznie i organizacyjnie przygotowywaliśmy się jeszcze przed wejściem Polski do UE – podkreśla Marcin Gaborski, prezes szczecińskiej kliniki stomatologicznej HAHS. Zakładano, że będzie to dynamiczny rynek przez rok, dwa, a potem się uspokoi. – Tymczasem on wciąż się rozwija – dodaje Gaborski.
Z obcokrajowców nieźle żyją także uzdrowiska. W Zespole Uzdrowisk Kłodzkich (kilkanaście sanatoriów w Polanicy, Kudowie i Dusznikach-Zdroju) od lat obserwowany jest wzrost liczby zagranicznych kuracjuszy. W ubiegłym roku na 10 tysięcy kuracji komercyjnych 1,5 tys. wykupili obcokrajowcy. – Przy podobnym standardzie jesteśmy na tyle konkurencyjni cenowo w stosunku do uzdrowisk słowackich i czeskich, że drugą co do wielkości grupą zagranicznych klientów po Niemcach są właśnie Czesi – zauważa Ewa Wróbel, rzecznik ZUK.
Według Polskiego Stowarzyszenia Turystyki Medycznej w naszym regionie największe doświadczenie w turystyce medycznej mają Węgrzy, którzy pierwsi otworzyli swój rynek dla obcokrajowców.
[ramka][srodtytul]Szpitale też chcą[/srodtytul]