Węglokoks, który wskazywany jest jako potencjalny konsolidator polskiego górnictwa, może jeszcze w tym roku przejąć Hutę Łabędy, wartą ok. 300 mln zł – wynika z informacji „Rz". Hutą w 2010 r. została dokapitalizowana Kompania Węglowa, która dostała od UOKiK dwa lata na sprzedaż zakładu. Na rynku mówi się też o zainteresowaniu nią Mittala, jednak jakiś czas temu, gdy była wyceniana na nieco ponad 120 mln zł stalowy gigant uznał cenę za zbyt wysoką.
Skąd Węglokoks będzie miał pieniądze? Zarząd spółki będzie rekomendował WZA (tę rolę pełni minister gospodarki) o niewypłacanie dywidendy z ubiegłorocznego zysku (z zysku za 2009 r. zapłacił 20 mln zł). Poza tym spółka ma niespełna 5 proc. akcji Polkomtela. Jak ustaliliśmy ich wartość księgowa to ok. 250 mln zł, a firma liczy, że z ich sprzedaży uzyska ok. 700 mln zł.
Jednak to nie jedyne plany Węglokoksu. Eksporter polskiego węgla może jeszcze w tym roku przejąć do 85 proc. akcji Katowickiego Holdingu Węglowego (potem za 100 mln zł objąć akcje KHW i za 200 mln zł obligacje zamienne na akcje). Jak już pisaliśmy w sobotę, w piątek w resorcie gospodarki w tej sprawie z wicepremierem Waldemarem Pawlakiem spotkali się szefowie Węglokoksu Jerzy Podsiadło i KHW Roman Łój. – Ale przełomu w sprawie nie ma – mówiła wtedy „Rz" osoba zbliżona do sprawy.
Prawdopodobnie dopiero po majówce ma się zebrać górniczy zespół trójstronny ds. konsolidacji branży. Jak pisaliśmy w „Rz" podczas obrad rozważane jest nie tylko połączenie Węglokoksu i KHW, ale też Kompanii Węglowej (być może w formie holdingowej na wzór Tauronu). Jednak resort gospodarki stoi na stanowisku, że Kompania Węglowa w tej roszadzie nie jest brana pod uwagę.
– Nie wiem, czemu pan premier Pawlak tak mówi. Pani wiceminister gospodarki Joanna Strzelec-Łobodzińska przecież bierze udział w obradach zespołu ds. konsolidacji, na którym omawiamy właśnie możliwość połączenia trzech podmiotów górniczych – mówi „Rz" Dominik Kolorz, szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności. – Nie wiem więc, czemu resort gospodarki mówi, że tak nie jest zwłaszcza, że związki zawodowe opowiadają się za konsolidacją branży na Śląsku i tworzenia silnej konkurencyjnej grupy. Być może ministerstwo chce najpierw uspokoić sprawę w JSW i odsunąć na razie uwagę od konsolidacji – dodaje.