Reklama
Rozwiń

Innowacyjne spóki z Ożarowa i Gdyni atakują armię

Uzbrojenie z WB Electronics i Radmoru szturmuje siły zbrojne. Po zeszłorocznej fuzji innowacyjna, elektroniczna spółka rozdaje karty w zbrojeniówce

Publikacja: 31.08.2011 17:28

Innowacyjne spóki z Ożarowa i Gdyni atakują armię

Foto: Fotorzepa, Miachał Walczak miachał WALCZAK

Pierwszy polski, bojowy, bezzałogowy dron o zasięgu 200 kilometrów, zdolny do wykonywania wielogodzinnych, zwiadowczych rajdów, powstaje w połączonych spółkach WB Electronics, Radmor i Flytronic. To nie jedyna superbroń tworzona przez integrujący się właśnie, największy ośrodek elektroniki wojskowej w kraju.

Ubiegłoroczna fuzja prywatnego, ożarowskiego WB Electronics z państwowym gdyńskim Radmorem, o którym pierwsza napisala „Rz", zaczyna przynosić efekty. Łącznie z gliwickim, zależnym od WBE Flytronikiem budują obecnie potężny, innowacyjny ośrodek skoncentrowany na tworzeniu softwarowych radiostacji, specjalnej, mobilnej telefonii, urządzeń do komunikowania się i przesyłania danych w wojskowych pojazdach, a także komputerowych systemów kierowania ogniem artylerii czy elektronicznych urządzeń obserwacyjnych i zwiadowczych.

Roczne przychody połączonych spółek sięgną w tym roku 200 mln zł ale największa rozwojowa siła tkwi w ludziach: na 600 zatrudnionych, połowa to inżynierowie i konstruktorzy.

Bezpilotowce i artyleria

— Rozwój i innowacje mają w firmie priorytet. Każdy z ośrodków utrzyma swoją specjalizację: zajmujący się bezzałogowymi samolotami śląski Flytronic wzmocniliśmy właśnie kilkunastomilionowymi inwestycjami, produkcję całych gotowych systemów przejmuje potentat wojskowych radiostacji Radmor, w Ożarowie skupimy się na konstruowaniu i integracji pozostałych urządzeń — wylicza Piotr Wojciechowski prezes WB Electronics.

Już wiadomo, że nowa firma zdominuje produkcję m.in. łącznościowego wyposażenia militarnych pojazdów np. rosomaków (z zastosowaniem ożarowskiego interkomu Fonet). WBE — Radmor już instaluje pełne wyposażenie elektroniczne związane z komunikacją i automatyzacją dowodzenia w haubicach krab i wyrzutniach rakiet langusta ze Stalowej Woli. Gotowe są też unikalne w światowej skali, komputerowe systemy celownicze do moździerzy.

Fuzja najlepszych spółek w dziedzinie wojskowej informatyki i łączności miała rozpędzić technologicznie zbrojeniówkę. — Współpraca przy krabach i moździerzowych rakach z Hutą Stalowa Wola, przyniosła niezłe rezultaty. Nowoczesne systemy powstały w kraju — podkreśla Piotr Wojciechowski. Teraz potrzebne armii i straży granicznej stabilizowane głowice obserwacyjne budowane są we współdziałaniu z warszawskim Przemysłowym Centrum Optyki (dywizja Bumar -Żołnierz), a radary z dywizji Bumar -Elektronika mają być „oczami", ożarowskich urządzeń wspierających dowódców artylerii.

Interkomy rosomaków i telefony dla ratowników

Ożarowskie systemy komunikacyjne Fonet instalowane w transporterach i samochodach, sprawdzone podczas kampanii irackiej i używane w Afganistanie, znalazły uznanie nie tylko w polskiej i szwedzkiej armii. Licencję na ich produkcję kupił amerykański potentat łączności wojskowej — firma Harris.

Także Radmor, który od lat dostarcza siłom zbrojnym i służbom mundurowym swoje radiostacje, wysyła je za granicę do kilkunastu krajów. Służą one armiom krajów bałtyckich a niektórzy sojusznicy z NATO produkują licencjonowany sprzęt skonstruowany w gdyńskiej firmie. Teraz gdyńska spółka buduje swój najnowszy autorski produkt: softwarową radiostację wojskową, która może współpracować na polu walki ze sprzętem łączności sojuszników. Tak elastyczne radio robią na świecie tylko najlepsi, a specjalny program wspierania takich rozwiązań uruchomiła nawet UE. Przebojem może okazać się system kodowanej telefonii kryzysowej dla policji i ratownictwa (wykorzystującej internet i dysponującej zdolnością do przesyłania danych) tworzony w systemie CDMA.

Miniradiostacje i Topaz

Andrzej Synowiecki, szef Radmoru powtarza, że tylko własne konstrukcje dają firmie prawdziwe pieniądze i niezależność w oferowaniu technologicznych produktów zagranicznym odbiorcom. Własnemu wojsku Radmor już oferuje najnowsze, zminiaturyzowane, indywidualne radiostacje w które ma być wyposażony żołnierz XXI wieku. Aparat mniejszy od pudełka papierosów, słuchawka w uchu i stała możliwość przekazywania informacji, wydawania i odbierania na odległość rozkazów — taki sprzęt już w Gdyni powstaje.

A ożarowscy inżynierowie uczestniczą też w innych projektach unowocześniania armii: dostarczają zdalnie sterowane małe samoloty zwiadowcze FlyEye z głowicą służącą do precyzyjnej lokalizacji celów i unikalnym systemem stabilizacji obrazu, konstruują (z Wojskową Akademią Techniczną i Hydromegą) zdalnie sterowane roboty wspierające żołnierzy w rozpoznaniu i transporcie, od lat wyposażają armię w systemy kierowania ogniem Topaz, które dokonały już cyfrowej rewolucji w krajowej artylerii.

Pierwszy polski, bojowy, bezzałogowy dron o zasięgu 200 kilometrów, zdolny do wykonywania wielogodzinnych, zwiadowczych rajdów, powstaje w połączonych spółkach WB Electronics, Radmor i Flytronic. To nie jedyna superbroń tworzona przez integrujący się właśnie, największy ośrodek elektroniki wojskowej w kraju.

Ubiegłoroczna fuzja prywatnego, ożarowskiego WB Electronics z państwowym gdyńskim Radmorem, o którym pierwsza napisala „Rz", zaczyna przynosić efekty. Łącznie z gliwickim, zależnym od WBE Flytronikiem budują obecnie potężny, innowacyjny ośrodek skoncentrowany na tworzeniu softwarowych radiostacji, specjalnej, mobilnej telefonii, urządzeń do komunikowania się i przesyłania danych w wojskowych pojazdach, a także komputerowych systemów kierowania ogniem artylerii czy elektronicznych urządzeń obserwacyjnych i zwiadowczych.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Biznes
Czy Elon Musk chce zdobyć tajne technologie?
Biznes
Ostatni bal na Titanicu? Chudy rosyjski Nowy Rok
Biznes
Święta spędzane w Polsce coraz popularniejsze wśród zagranicznych turystów
Biznes
Największe zamówienie w historii polskiej zbrojeniówki. Do HSW trafi 17 mld zł
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Biznes
Polskie firmy wchodzą na rynek USA. Czy wprowadzenie ceł im zaszkodzi?
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku