Tak dobrego roku jak 2016 na polskim rynku kosmetyków już dawno nie było. Choć nawet w czasach globalnego kryzysu Polacy nie rezygnowali z kosmetyków (choć częściej szukali promocji), to ostatnie dwa lata przyniosły wyraźny skok wydatków.
Według firm badawczych wartość polskiego rynku kosmetyków wzrosła w ubiegłym roku o ponad 5 proc. – Sięgnęła 22 mld zł – szacuje krakowska firma badawcza PMR, według której sprzedaż detaliczna kosmetyków urośnie w tym roku do 23 mld zł. Ostrożniejsza w ocenie jest międzynarodowa firma badawcza Euromonitor; według niej wartość polskiego rynku urody przekroczyła w zeszłym roku 16 mld zł. A prognozy na kolejne pięć lat też są dobre.
– Sytuacja gospodarcza i trendy konsumenckie sprzyjają firmom kosmetycznym, w tym szczególnie krajowym producentom – twierdzi Euromonitor w najnowszej analizie, do której dotarła „Rzeczpospolita".
Oferta dla młodych
W potencjał krajowego rynku wierzą też jego uczestnicy, w tym powiększająca się grupa nowych rodzimych graczy.– Obok rynkowych tuzów rośnie rzesza młodych firm, które budują swoją pozycję na niszowym odbiorcy – twierdzi Blanka Chmurzyńska-Brown, dyrektor generalna Polskiego Związku Przemysłu Kosmetycznego. Ocenia, że w ostatnich latach na rynku pojawiło się ok. 20 polskich marek kosmetycznych, w tym Resibo, Clochee, Alba Thyment, Vianek.
Wśród debiutantów dominują niszowe marki rozwijające się na fali zainteresowania zdrowym trybem życia. Stawiają na organiczne i naturalne produkty, a budowany przez nie wizerunek i sposób dystrybucji (głównie w internecie oraz w tzw. concept stores) trafia szczególnie do ludzi młodych.