Konflikt w Narodowym Banku Polskim znów się zaognił w ubiegłym tygodniu. Członek zarządu Paweł Mucha ponownie uderzył w piątek na portalu X w prezesa Adama Glapińskiego, zarzucając mu łamanie prawa i próbę uciszania go. Dzień później Mucha upublicznił też wysokości premii, jakie Glapiński miał sobie przyznać.
Czytaj więcej
Konflikt w NBP znów nabiera rozpędu. Członek zarządu Paweł Mucha upublicznił w piątek list skierowany do prezesa banku centralnego Adama Glapińskiego, w którym zarzuca mu łamanie prawa i próbę uciszania go.
„Nagrody Prezesa NBP to za I kwartał - 3 krotność, za II kwartał - 3,5 krotność, za III kwartał - 4 krotność a za IV kwartał 4,5 krotność miesięcznego wynagrodzenia obliczonego jak ekwiwalent za urlop wypoczynkowy” – napisał Mucha na X. Premie mieli dostać zarówno prezes NBP, jak i wiceprezes i pierwszy zastępca prezesa NBP Marta Kightley oraz wiceprezes NBP Adam Lipiński.
Na reakcję Glapińskiego nie trzeba było długo czekać. Jak podało w poniedziałek biuro prasowe NBP, „aktualnie wynagrodzenie prezesa NBP stanowiło w 2022 roku 27,6 proc. przeciętnego wynagrodzenia Prezesa z sześciu wiodących banków komercyjnych”. Jak dodano, „wynagrodzenie prezesa NBP bez nagród, premii i dodatkowego wynagrodzenia rocznego wynosiłoby w 2022 r. 283.788 zł, co stanowiłoby 6 proc. w stosunku do przeciętnego wynagrodzenia Prezesa banku komercyjnego”.
Czytaj więcej
Paweł Mucha, członek zarządu NBP ujawnił jakie premie przyznało sobie kierownictwo polskiego banku centralnego.