Wyjaśnił, że gdy przegra głosowanie w RPP, to prezentuje opinię, która była pierwotnie sprzeczna z jego pomysłem – pisze Business Insider Polska.
Prezes NBP zmienił też zdanie w sprawie inflacji i przyznał, że nie jest ona przejściowa, ale uciążliwa, a bank centralny będzie starać się sprowadzić ją do minimalnych poziomów. Glapiński powiedział, że przynajmniej do końca pierwszego kwartału 2022 r. będziemy mieli do czynienia z wysoką inflacją, a do końca przyszłego roku pozostanie ona podwyższona. Spadek inflacji prognozowany jest dopiero na 2023 r. – pisze Business Insider Polska.
Adam Glapiński powiedział też, że obecna inflacja jest wywołana w dużej mierze czynnikami zewnętrznymi: działaniami Chin, rozgrywaną przez Władimira Putina "partią" wokół Nord Stream 2, rosnącymi cenami frachtu oraz drożejącymi prawami do emisji CO2, którymi handel, zdaniem prezesa NBP, powinien zostać zawieszony na czas wychodzenia z popandemicznego kryzysu.
Prezes NBP skrytykował też ekonomistów nawołujących do podwyżek stóp procentowych. Porównywał ich do dinozaurów i stwierdzał, że reprezentują "liberalizm ciosany siekierą".