Na środowym posiedzeniu RPP utrzymała stopy procentowe na rekordowo niskim poziomie. Stopa referencyjna NBP nadal, tak jak od maja ub.r., wynosi 0,1 proc. Ta decyzja była zgodna z oczekiwaniami większości ekonomistów.
W uzasadnieniu tej decyzji Rada dała do zrozumienia, że nie jest zaniepokojona perspektywą wzrostu inflacji, która w marcu wyniosła 3,2 proc. rocznie, po 2,4 proc. w lutym. RPP przyznaje, że w kolejnych miesiącach należy się liczyć z jeszcze wyższą inflacją – co prawdopodobnie będzie oznaczało, że znajdzie się ona powyżej 3,5 proc., czyli górnej granicy pasma dopuszczalnych odchyleń od celu NBP - ale podkreśla, że będzie to spowodowane czynnikami, na które krajowa polityka pieniężna nie ma wpływu (m.in. wzrostem cen paliw i energii elektrycznej oraz opłat za wywóz śmieci). W drugiej połowie roku inflacja ma hamować m.in. za sprawą wolniejszego niż przed pandemią wzrostu plac oraz wygasania czynników podażowych, które podwyższają obecnie koszty działania firm.