Teza 1: Sektor rolniczy należy do największych beneficjentów członkostwa Polski w UE.
Myślę, że rolnictwo należy do beneficjentów, co nie oznacza, że sytuacja rolników po wstąpieniu do UE poprawiła się bardziej niż innych grup: polskie rolnictwo tak czy inaczej musiałoby przejść trudny i dla wielu bolesny proces modernizacji. UE tego nie rozwiąże, ale unijne dopłaty częściowo łagodzą skutki.
Teza 2: Wspólna Polityka Rolna w obecnym kształcie ogranicza konkurencyjność europejskiego rolnictwa.
Myślę, że to prawda, niemniej jednak biorąc pod uwagę poziom rozwoju krajów europejskich i ich pozycję w światowych łańcuchach dostaw, wydaje mi się, że zachowanie konkurencyjności rolnictwa byłoby tak czy inaczej bardzo trudne.
Teza 3: Małe gospodarstwa rolne są w stanie wytwarzać żywność w bardziej zrównoważony sposób i szybciej dostosować się do wyzwań związanych ze zmianami klimatycznymi niż wielkoobszarowe gospodarstwa.
Nie jestem pewien co do zmian klimatycznych, ale małym gospodarstwom być może łatwiej budować kulturę lokalnej żywności i produktów ekologicznych. Mogą też być bardziej zrównoważone w sensie tkanki społecznej, tj. przyczyniają się do mniejszej koncentracji we własności ziemi i kapitału ogółem.
Teza 1: Aby obniżyć koszty prowadzenia polityki pieniężnej, NBP powinien obniżyć oprocentowanie środków rezerwy obowiązkowej (obecnie jest równe stopie referencyjnej NBP) .
Oprocentowanie środków rezerwy obowiązkowej jest jednym z mechanizmów polityki pieniężnej i powinno być ustalane biorąc pod uwagę aktualną sytuację i kierunek polityki pieniężnej. Nie martwiłbym się o finansowy koszt prowadzenia polityki pieniężnej, ale zasadne jest pytanie, czy oprocentowanie rezerwy ma negatywny wpływ na akcję kredytową w Polsce i czy, w kontekście innych obciążeń i przywilejów sektora bankowego, stanowi odpowiednią czy nadmierną opłatę dla banków. Niestety nie zgłębiłem tego tematu wystarczająco, by móc to ocenić.
Teza 2: Rekordowe straty NBP w latach 2022-2023* mogą ograniczyć zdolność banku centralnego do realizacji jego podstawowego celu.
Nie widzę powodu, dla którego te papierowe straty, głownie na obligacjach, miałyby utrudnić NBP realizowanie celu. Wartość tych aktywów jest determinowana w większości przez czynniki zewnętrzne i jej wzrosty bądź spadki, pomijając sytuacje ekstremalne, nie ma bezpośredniego wpływu na zdolność NBP do wpływania na stabilność cen.
Teza 1: Decyzje o skupie bądź sprzedaży papierów wartościowych przez NBP powinny być podejmowane każdorazowo przez RPP a nie Zarząd NBP, gdyż są to działania z zakresu polityki pieniężnej.
Wydaje mi się, że przy częstotliwości swoich spotkań, RPP może nie być wystarczająco elastyczna, żeby robić to dobrze, ale nie znam tego procesu wystarczająco dobrze aby ocenić obecny podział obowiązków pomiędzy RPP i zarządem.
Teza 2: Dobrym sposobem na sfinansowanie ważnych inwestycji rozwojowych, takich jak budowa elektrowni atomowej lub CPK, byłaby emisja przez rząd obligacji celowych i umożliwienie Narodowemu Bankowi Polskiemu skupu tych obligacji na rynku wtórnym.
Nie widzę specjalnych zalet takiej monetyzacji długu na te konkretne cele. Myślę, że nie będzie problemu z pozyskaniem finansowania na te projekty w tradycyjny sposób. Jeśli już, rozważyłbym emisję obligacji detalicznych dla Polaków, co mogłoby zwiększyć poparcie i zapewnić większą stabilność tych projektów.
Teza 1: Zwiększenie udziału złota w rezerwach walutowych NBP do 20 proc. wzmocni bezpieczeństwo finansowe i wiarygodność Polski.
Nie potrafię powiedzieć, czy 20 proc. to odpowiedni poziom, ale generalnie zwiększenie udziału złota w stosunku do poziomów sprzed kilku czy kilkunastu lat wydaje się uzasadnione biorąc pod uwagę większą niepewność co do sytuacji monetarnej i fiskalnej w gospodarkach zachodnich, których waluty też służą jako rezerwy. Wartość złota w posiadaniu NBP jest wciąż sporo niższa niż tego utrzymywanego przez banki centralne innych dużych europejskich krajów.
Teza 2: Polityka komunikacyjna NBP osłabia jego wiarygodność i utrudnia realizację jego podstawowego celu.
Chociaż nie uważam, że jest to tak duży problem jak przedstawiają to niektórzy komentatorzy, zgadzam się, że wątki podejmowane w komunikacji NBP są czasami co najmniej dziwne.
Teza 1: Rozwój AI wymaga dostosowania systemu edukacji przez zwiększenie nacisku na miękkie umiejętności kosztem kompetencji STEM.
Chociaż można twierdzić, że miękkie umiejętności to coś, co uczyni ludzi komplementarnymi wobec technologii, to jednocześnie potrzebujemy obycia technicznego, by być w stanie tą technologię obsłużyć i z nią współpracować. Jestem sceptyczny co do tego, że system edukacji może skutecznie uczyć umiejętności miękkich. Forma i treść nauczania umiejętności technicznych muszą się zmieniać, ale pozostaną one bardzo ważne.