Teza : W perspektywie najbliższych 15 lat, do 2040 r., realne jest wprowadzenie w Polsce powszechnego, czterodniowego tygodnia pracy
Przez ostatnie 15 lat wydajność godziny pracy w Polsce rosła w tempie 2,8 proc. rocznie. Gdyby dynamika spowolniła do 2 proc., w ciągu kolejnych 15 lat możemy spodziewać się wzrostu produkcji z godziny pracy o 35 proc. Wprowadzenie czterodniowego tygodnia pracy powoduje spadek liczby godzin pracy maksymalnie o 20 proc., czyli nawet w świecie, w którym nie rośnie (obecnie w Polsce bardzo niski) udział płac w PKB, możemy utrzymywać blisko jednoprocentowy roczny wzrost realnych płac przy jednoczesnym ograniczeniu długości czasu pracy. W ogóle nie dotykam tu korzyści wydajnościowych i wynikających z poprawy dobrobytu lepiej wypoczętych obywateli.
Teza : Stopy procentowe w Polsce powinny zostać obniżone jeszcze w pierwszej połowie 2025 r.
Uważam, że nie było potrzeby tak bardzo podwyższać stóp w 2022 r. i konsekwentnie uważam, że można je obniżyć. Jednak nie uważam, żeby stanowiły one podstawową przeszkodę w rozbudowie aktywności gospodarczej przy zdeterminowanym rządzie. Wysokie stopy są jednak narzędziem dystrybucji dochodu, co widać w rekordowych rentownościach i wysokościach dywidend banków, a jednocześnie w kosztach odsetkowych sektora prywatnego, rządu i NBP. Uważam, że większym zagrożeniem dla dynamiki gospodarczej jest procedura nadmiernego deficytu.
Teza 1: Aby sfinansować wzrost wydatków obronnych Polski w najbliższych latach, należy wprowadzić podatek obronny?
System podatkowy w Polsce wymaga trwałego przebudowania w stronę wyrównania obciążeń osób osiągających dochód z różnych źródeł (pracownicy, samozatrudnieni, rentierzy). Dodatkowo przynajmniej na czas podwyższonych wydatków militarnych przedmiotem debaty powinien stać się podatek majątkowy.
Teza : Zakładana przez rząd ścieżka przyrostu długu publicznego Polski jest zbyt stroma i wymaga redukcji (poprzez oszczędności lub wzrost dochodów, np. podatkowych)
Sama w sobie ścieżka wzrostu długu, czy jego docelowy poziom, jest bardzo mało informatywnym wskaźnikiem. W mojej perspektywie decyzje o wydatkowych i podatkowych interwencjach nie powinny być podyktowane potrzebą redukcji samego długu publicznego, a potrzebą korekty nierównowag ekonomicznych takich jak deficyt salda obrotów bieżących, popyt zagregowany, bezrobocie, inflacja.
Teza 1: Polska odnosiłaby większe korzyści z członkostwa w UE, gdyby przyjęła euro.
Pewne korzyści z integracji monetarnej. np. związane z możliwością koordynacji polityki pieniężnej w reakcji na kryzysy czy potencjalnie wyższym ratingiem kredytowym Polski, w mojej opinii do tej pory w żadnym momencie od wejścia Polski do UE nie przeważały nad potencjalnymi kosztami przyjęcia euro. Chodzi mi o utratę kontroli nad własną walutą, związaną z brakiem możliwości samodzielnego ingerowania w jej kurs, czy wykorzystania w celu stabilizacji długu publicznego. Do złagodzenia pozycji w kwestii przyjęcia przez Polskę euro skłonić mogłyby mnie bardziej ambitne kroki w stronę stworzenia unii fiskalnej w UE.