Teza 1: Dobrze , że dyrektywa w sprawie poprawy warunków pracy za pośrednictwem platform przewiduje domniemanie etatu dla osób, które zarobkują za pośrednictwem takich aplikacji, jak np. Uber, Glovo czy Pyszne.pl.
Podobne zagadnienia w Polsce są już znane, np. czy może być/przejść ktoś na B2B; czy kolejne zlecenie to jednak nie etat, etc. Wydaje się, że (lepiej lub gorzej) jakoś nasz system radzi sobie z tym problemem (spoglądając na ilość orzeczeń sądów wydawanych w podobnych sprawach). Nie widzę więc potrzeby szczegółowego doregulowania omawianego zagadnienia. Niemniej jednak nie oznacza to, że osoby zarabiające nie mają posiadać konkretnego statusu relacji z platformą (np. zlecenie, czy B2B). Wówczas albo mamy zlecenie rozliczane przez portal jako płatnika składek albo mamy B2B do weryfikacji przez portal (płatnika) czy taka działalność istnieje.
Teza 2: Dyrektywa europejska stanowi daleko idącą ingerencję w zasadę swobody umów oraz równości wobec prawa.
W innych wypadkach nie mamy aż tak dużej ingerencji w rynek, nie widzę powodów, dla których w tym przypadku miałoby być inaczej.
Teza 3: Z uwagi m.in. na konstytucyjną zasadę równego traktowania, nie można wykluczyć, że ostatecznie domniemanie etatu w Polsce będzie musiało objąć nie tylko zarobkujących poprzez aplikację, np. kierowców, ale wszystkich zleceniobiorców lub samozatrudnionych, którzy wykonują usługi jak pracownicy.
Jeśli takie regulacje miałyby wejść w odniesieniu do zarabiających przez aplikacje, nie widzę podstaw dla których nie miałyby znaleźć zastosowania w innych przypadkach, gdzie etat jest nawet "bardziej" widoczny niż w przypadku osób pracujących na aplikacje.
Teza 1: To, dobrze, że do polskich przepisów zostaną wprowadzone postanowienia dyrektywy UE, zgodnie z którymi ogłoszenia o naborze i tytuły stanowisk będą musiały być neutralne pod względem płci.
Zamysł jest słuszny. Faktem jest, wynagrodzenia różnią się ze względu na płeć pracowników. Często dzieje się to nie na podstawowych stanowiskach pracy w danym przedsiębiorstwie, a na stanowiskach kierowniczych. Jeśli takie różnicowanie wynagradzania pracowników nie ma innej podstawy niż płeć pracownika, jest oczywiście bezzasadne. Warto jednak podkreślić, że jeśli różnice w płacy wynikają z innych okoliczności dotyczących zatrudnienia, to będą one występowały i jest to normalny element działania rynku pracy. Warto też zauważyć, że dążenia w zakresie wyrównywania płac tak samo powinny działać, jeśli w jakimś przypadku okazałoby się, że to kobiety zarabiają na tych samych stanowiskach więcej od mężczyzn.
Teza 2: Likwidacja tzw. luki płacowej, możliwa będzie dzięki temu, że pracodawcy będą musieli podawać pracownikom informacji ułatwiające im porównywanie poziomu wynagrodzeń w podziale na płeć pracowników i pozwalających na identyfikację różnic płacowych
Transparentność w tym zakresie jest krokiem w kierunku wyrównania różnic płacowych między kobietami i mężczyznami.
Teza 3: Wyrównaniu pensji kobiet i mężczyzn pomoże wprowadzenie zakazu tajemnicy wynagrodzenia. Pracodawca nie będzie już mógł umownie zobowiązać pracownika, by nie zdradzał wysokości swojej pensji.
Niekoniecznie będzie to rozwiązaniem omawianego zagadnienia. Natomiast jawność pensji będzie w mojej ocenie pewnym wyzwaniem i dla pracowników i dla pracodawców. System w zasadzie nigdy tak nie działał. W Polsce tym bardziej często wynagrodzenia to temat tabu wśród pracowników. Można więc mówić o małej rewolucji w tym zakresie. Zobaczymy co za nią pójdzie.
Teza : Rozporządzenie, które niedawno przedstawił rząd, przewiduje, że płaca minimalna wyniesie w przyszłym roku 4666 zł, a nie 4626 zł. Może to oznaczać negatywne konsekwencje dla przedsiębiorców.
Temat płacy minimalnej jest wielowątkowy i wpływa na różne aspekty zarówno życia pracownika, jak i ekonomii. Z jednej strony zawsze stoję na stanowisku, zgodnie z którym ludzie powinni zarabiać więcej. Do tego dąży podwyższanie płacy minimalnej. Z drugiej strony podwyższenie pensji minimalnej to także zastrzyk dla budżetu (większe wpływy z PIT i ZUS). Pracownik otrzymuje wyższe wynagrodzenie, ale koszty pracy rosną. Rosną ceny usług (w szczególności tych z małymi marżami), towarów gdyż firmy więcej wydają na kadrę pracowniczą. Mam wrażenie, że tempo zwiększenia kwoty minimalnej jest zbyt szybkie. Coroczne podwyżki w tym zakresie zmuszają pracodawców do ciągłego działania co do kalkulowania wynagrodzeń (ich zmiany) i dostosowywania życia firmy pod nowe wskaźniki. Utrudnia to funkcjonowanie biznesu. Ponad to należy zwrócić uwagę, że siła nabywcza pensji minimalnej nie ulega zwiększeniu proporcjonalnie do jej wzrostu. Zwróćmy także uwagę, że zwiększenie wynagrodzenia minimalnego wpływa także na inne aspekty systemu, chociażby np. na ściąganie wierzytelności przez komorników sądowych, którzy mają coraz bardziej ograniczone pole działania u dłużników posiadających minimalne wynagrodzenie. "Rozjeżdża" się także standard życia osób zatrudnionych i emerytów (którym emerytury nie są waloryzowane w taki sposób jak płaca minimalna). Temat ten jest naprawdę wielowątkowy i chyba brakuje nieco analizy co do tej wielowątkowości przy wprowadzaniu kolejnych podwyżek.
Teza 1: Dobrze, że projekt ustawy o minimalnym wynagrodzeniu, przewiduje, że raz na cztery lata ma być dokonywana aktualizacja pensji minimalnej m.in. w oparciu o jej siłę nabywczą i ogólny poziom wynagrodzeń.
W mojej ocenie rozwiązanie, które powinno być wprowadzone, to uzależnienie wynagrodzeń pracowników budżetówki od kwoty wynagrodzenia minimalnego, czy średniego. Np. kwota wynagrodzenia urzędnika wynosiłaby 1,5 x wynagrodzenia minimalnego. W takiej sytuacji nie dochodziłoby do tak szybkiego (nie do końca kontrolowanego) podnoszenia pensji minimalnej. Budżet musiałby się zmierzyć nie tylko z przerzuceniem podwyżek na sektor prywatny, ale także z dźwignięciem podwyżek wśród zatrudnionych, finansowanych z budżetu. Brak takich zapisów poza powyższym, powoduje że rosnące pensje sektora prywatnego często spotykają się ze stagnacją w sektorze publicznym, co też powoduje odpływ specjalistów (np. z urzędów) do prywatnych firm.
Teza 2: Przyjęty mechanizm ustalania płacy minimalnej w projekcie ustawy o minimalnym wynagrodzeniu jest niekorzystny nie tylko dla firm ze względu na wzrost kosztów, ale też pracowników. Powoduje on bowiem spłaszczenie wynagrodzeń, gdyż przedsiębiorstwa nie mają środków na proporcjonalne podwyższanie wszystkich wypłat.
"Z pustego to i Salomon nie naleje". Zwiększanie płacy minimalnej, w szczególności w MŚP jest problemem. Często pracodawca nie jest w stanie dźwignąć podwyżek u wszystkich pracowników (zatrudnionych na różnych stanowiskach) proporcjonalnie do podwyższania pensji minimalnej. Demotywuje to pracowników, stawia cały czas wyzwania przed pracodawcami. Nie jest tak, że pensja minimalna może być zwiększana co roku (patrząc w szczególności na tempo zmian w tym zakresie w ostatnich latach), ponieważ w pewnym momencie rynek pracy (pracodawcy) tego nie wytrzyma.
Teza 1: W związku z cofnięciem przez premiera swojej kontrasygnaty pod umocowanie przez Prezydenta sędziego do przewodniczenia zgromadzeniu wyborczemu Izby Cywilnej SN, wybór trzech kandydatów na szefa tej izby jest nielegalny, a status nowego prezesa IC SN może być podważany.
Błąd premiera na pewno wyrządził kolejne szkody w i tak mocno nadwyrężonym ostatnimi zmianami systemie sądownictwa. Natomiast uważam, że jest to błąd, który może w taki sposób zostać naprawiony. Na takich zawirowaniach znów nie korzysta system sądownictwa, ale tego niestety nie możemy zmienić. Celem jest przywrócenie praworządności, zasad demokratycznego państwa prawa. Przy realizacji tego procesu niestety mogą pojawiać się "ofiary", błędy, niedociągnięcia, z czym także mamy do czynienia w zaistniałej sytuacji.
Teza 2: Likwidację dwóch Izb Sądu Najwyższego: Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych oraz Izby Odpowiedzialności Zawodowej naprawi sytuację w Sądzie Najwyższym
Przywrócenie struktury do stanu poprzedniego ma realizować założony cel przywrócenia praworządności. Z jednej strony ruch uzasadniony. Z drugiej strony funkcjonowanie SN z dwoma dodatkowymi izbami także byłoby możliwe. Bardziej skłaniam się ku pierwszemu rozwiązaniu, jako pomysłu prostego, celowego, logicznego.