Zakup obligacji przez NBP zwiększał płynność banków, ale w tym samym czasie NBP emitował własne bony, zmniejszając ją. Więc nie o płynność banków chodziło, tylko o operację finansowania wydatków rządowych. I to było złamanie ustawy.
Bezpieczne tempo skracania czasu pracy to moim zdaniem 1–3 proc. w skali roku, czyli 4–6 dni rocznie. To oznacza, że pełna realizacja postulatu czterodniowego tygodnia pracy mogłaby nastąpić po 10–15 latach.
Spadek konsumpcji w pierwszym roku planu Balcerowicza był mniejszy niż jej skumulowany spadek w latach 1981–1982. W 1991 r. konsumpcja zaczęła rosnąć, a jej najwyższy poziom z czasów PRL został osiągnięty zaledwie rok później.
Redystrybucja dochodów jest gorsza niż pracy – o absurdach bezwarunkowego dochodu podstawowego i alternatywnych drogach do gospodarki postkapitalistycznej pisze były wiceprezes NBP.