Liczba zdających w 2020 r. jest niemal taka sama jak przed rokiem: ok. 6,5 tys. młodych prawników. Bywały lata, że zdawało i 10 tys. osób. Czy to oznacza, że boom na korporacje mamy już za sobą?
Po roku 2006 bywały roczniki, w których chętnych na aplikacje było 10–12 tys., a w rekordowym 2009 r. – nawet ponad 14 tys. osób. Ale wówczas wynikało to z otwarcia w 2006 r. dostępu do zawodów prawniczych. W pierwszych latach po 2006 r. o aplikacje ubiegali się chętni nie tylko bieżącego rocznika absolwentów studiów prawniczych, ale także ci, którzy od lat marzyli o takim zawodzie, a nie mieli szansy się do niego dostać. Od kilku lat sytuacja pod tym względem jest ustabilizowana. Aktualnie liczba chętnych na aplikacje jest nierozerwalnie związana z liczbą absolwentów wydziałów prawa. A tych w ostatnich latach nie przybywa. Obserwujemy, że co roku ok. 40 proc. absolwentów wydziałów prawa bezpośrednio po studiach startuje na aplikacje prawnicze, podczas gdy – przykładowo – w roku 2008 takich absolwentów było ponad 60 proc. Zmniejszenie zainteresowania aplikacjami może również wynikać ze znacznie większego aniżeli przed laty nasycenia na rynku profesjonalnych usług prawniczych.