Ministerstwo Sprawiedliwości podało właśnie ostateczne wyniki egzaminów zawodowych. U adwokatów zdało ponad 70 proc. kandydatów do zawodu, u radców – ponad 77 proc. Rok temu wynik był lepszy: u adwokatów zdało 81,7 proc., a u radców 82,4 proc. Dlaczego tegoroczny wynik jest gorszy?
– Po raz pierwszy przeprowadzono egzamin w nowej formie, składał się z pięciu części i trwał cztery dni, czyli dzień dłużej niż poprzednie – usłyszeliśmy w korporacjach. Kandydaci po raz pierwszy zdawali egzamin z etyki i z zasad wykonywania zawodu.
Prawie 900 dwój
U adwokatów do egzaminu przystąpiło 2310 osób. Najlepszy wynik osiągnęli kandydaci w Toruniu – 95 proc. zdawalności, najgorzej egzamin wypadł w komisji nr 10 w Warszawie – zdało 53 proc. Najtrudniejsze dla zdających okazało się zadanie z prawa cywilnego, najłatwiejsze – z zasad wykonywania zawodu lub etyki.
Z poszczególnych części egzaminu wystawiono w sumie 893 oceny niedostateczne. Ponad 60 proc. wszystkich dwój było z prawa cywilnego, oblały 542 osoby. Na drugim miejscu znalazło się prawo karne – wystawiono 167 dwój. Z prawem gospodarczym nie poradziło sobie 118 osób. Egzamin z prawa administracyjnego oblało 50 osób, a z etyki – tylko 16 (ok. 2 proc. wszystkich ocen niedostatecznych). Sprawa egzaminu adwokackiego z prawa cywilnego za sprawą Ministerstwa Sprawiedliwości trafiła pod koniec marca do prokuratury. Chodzi o przeciek, do którego miało dojść. Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo. Sprawa trwa.
Kazus nie był trudny
– Tegoroczny wynik jest gorszy, ale oddaje poziom wiedzy zdających – mówi adwokat Paweł Rybiński, b. dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie i członek jednej z komisji egzaminacyjnych w stolicy. Przyznaje, że nie wie skąd tak duże rozbieżności w wynikach egzaminu w całym kraju. – Nie chce mi się wierzyć, by brały się one z poziomu zajęć podczas aplikacji – mówi. Pytany o fatalny wynik egzaminu z prawa cywilnego odpowiada, że kazus nie był trudny.