Andrzej Duda czekał na tę wizytę od przeszło trzech lat. Choć Polska stała się kluczowym aliantem Ameryki we wspieraniu Ukrainy, nigdy nie został zaproszony przez Joe Bidena do Białego Domu. Jak przyznają „Rzeczpospolitej” amerykańskie źródła dyplomatyczne, dochodzi do tego teraz, bo prezydent USA chce pokazać, że docenia zwycięstwo koalicji demokratycznej 15 października ub.r.
– Siłą sprawczą tej wizyty jest Donald Tusk, nie Andrzej Duda – mówią nasi rozmówcy. Źródła w Pałacu Prezydenckim przyznają, że inicjatorem tej wizyty są Amerykanie. Podkreślają jednak, że prezydent i premier współpracują w tej sprawie zgodnie.