Najlepiej opłacanym prezesem polskiego banku w 2018 r. był Cezary Stypułkowski, szef mBanku. Zarobił blisko 5,1 mln zł, o 28 proc. więcej niż rok wcześniej. Na kolejnych miejscach uplasowali się Brunon Bartkiewicz, prezes ING Banku Śląskiego, którego zarobek wzrósł o 20 proc., do blisko 4 mln zł, oraz Joao Bras Jorge, szef Millennium, którego wynagrodzenie zmalało o 35 proc., do 3,25 mln zł.
Czytaj także: Ile zarabiają zaufani prezesa NBP?
Byli też zarabiają
Dla porównania czołówka rok temu wyglądała następująco: Luigi Lovaglio (były już wtedy prezes Pekao – 9,8 mln zł), Wojciech Sobieraj (także były wtedy prezes Aliora – 6,3 mln zł) i Artur Klimczak, prezes Getin Noble (5,1 mln zł). Cezary Stypułkowski był piąty z kwotą ponad 3,9 mln zł.
Lovaglio za czasów panowania w Pekao był przez wiele lat najlepiej zarabiającym prezesem banku w Polsce, osiągając nawet po kilkanaście milionów złotych rocznie (do czego przyczyniły się premie czy rekompensata za rozłąkę z krajem). Z raportu Pekao wynika, że Włoch otrzymał z banku w ub.r. 4,8 mln zł wynagrodzenia w postaci premii za 2016 r. i akcje fantomowe za poprzednie lata. Mimo że od półtora roku nie kieruje Pekao, to z takim wynikiem uplasowałby się na drugim miejscu naszego zestawienia. Spore wynagrodzenie za lata ubiegłe otrzymał też w 2018 r. były wiceprezes Pekao Grzegorz Piwowar (1,9 mln zł).