Tak orzekły sądy w sprawie Łukasza M., którego auto zostało zniszczone przez nieznanych sprawców na parkingu warsztatu samochodowego należącego do Bogusława P. Pojazd czekał tam na naprawę. Policja nigdy nie wykryła sprawców uszkodzenia.
Łukasz M. zażądał od Bogusława P. odszkodowania lub pokrycia kosztów naprawy, lecz ten kwestionował swoją odpowiedzialność i odmówił zapłaty.
Sprzedał auto przed wyrokiem
Łukasz M. wystąpił z powództwem przeciwko Bogusławowi P. o odszkodowanie za uszkodzony pojazd poprzez zapłatę kwoty równej kosztom jego naprawy - ponad 2 tys. 600 zł z odsetkami. Nie czekając jednak na wyrok, sprzedał uszkodzony samochód.
Sąd Rejonowy stanął na stanowisku, że po zbyciu auta M. nie mógł się już domagać naprawienia szkody w taki sposób. Przypomniał stanowisko Sądu Najwyższego, że roszczenie o naprawienie szkody przez wypłatę odpowiedniej sumy pieniężnej powstaje z chwilą wyrządzenia szkody, a obowiązek zapłaty nie jest uzależniony od tego, czy poszkodowany dokonał naprawy i czy w ogóle zamierza ją naprawić (uchwała SN z 15 listopada 2001 roku , sygn. akt III CZP 68/11). Jednak zdaniem Sądu Rejonowego nie da się zupełnie pominąć faktu, czy poszkodowany w konkretnych okolicznościach dokonałby naprawy oraz czy i jakim kosztem by to uczynił. Ma to związek z zasadą , że szkoda nie powinna być źródłem wzbogacenia, zaś obowiązkiem poszkodowanego jest dążenie do ograniczenia rozmiarów szkody.
- Skoro powód zbył nienaprawiony pojazd na rzecz osoby trzeciej, to utracił prawo żądania naprawienia szkody rozumianej jako koszt przywrócenia pojazdu do stanu poprzedniego , gdyż nawet hipotetycznie wykluczona jest możliwość naprawienia pojazdu przez powoda - stwierdził Sąd.