- Na Saskiej Kępie istnieje duże środowisko artystyczne — wyjaśnia Magdalena Czerwosz, kuratorka wystawy. — Tu jest specyficzny mikroklimat powodujący, że my, tu mieszkający, mamy silne poczucie przynależności terytorialnej. Dzielnice nie miały dotąd własnych wystaw, a my wprowadziliśmy właśnie pojęcie saskokępianina. Chociaż środowisko artystów plastyków wcale nie jest jednorodne, to łączy je jakaś szczególnie spajająca więź.
Nigdzie indziej nie ma też tylu tablic upamiętniających artystów i to w oryginalnych formach, jak w przypadku Leonarda Sempolińskiego (ul. Walecznych 27), Jana Cybisa (ul. Walecznych 28), Stanisława Sikory (ul. Obrońców 28/30). A wielu czeka nadal na przypomnienie.