Jak wynika z danych UDSC, większość cudzoziemców z prawem do długoterminowego pobytu to mężczyźni, najczęściej jeszcze przed czterdziestką, którzy mieszkają głównie na Mazowszu, w Małopolsce, na Dolnym Śląsku, w Wielkopolsce i na Śląsku – czyli w regionach, gdzie jest największy wybór ofert zatrudnienia. Statystyki urzędu dowodzą też, że imigranci zarobkowi z Ukrainy już nie tylko szukają tu pracy sezonowej, ale też coraz częściej chcą się osiedlać na dłużej.
Potwierdzają to przedstawiciele agencji zatrudnienia, a także ogłoszone niedawno dane MSWiA dotyczące zakupów mieszkań przez cudzoziemców; w ubiegłym roku Ukraińcy kupili ich najwięcej – łącznie 109,6 tys. mkw., o 56 proc. więcej niż rok wcześniej.
– Z naszych doświadczeń wynika, że obywatele Ukrainy pierwszą, prostą pracę traktują często jako chwilowe zajęcie, które umożliwi im start w Polsce. Po przyjeździe do naszego kraju robią rekonesans, weryfikują oferty pracy i jeśli uznają, że obecne zajęcie im nie odpowiada, podejmują dalsze decyzje, np. szukają nowego pracodawcy oraz bardziej wykwalifikowanych stanowisk – twierdzi Cezary Maciołek, wiceprezes Grupy Progres.
Andrzej Korkus, prezes agencji zatrudnienia EWL, podkreśla, że chociaż jej tegoroczne badanie pokazało rosnące zainteresowanie pracowników z Ukrainy wyjazdem do Niemiec (planuje go co trzeci), to widać też sporo czynników potwierdzających atrakcyjność Polski w oczach Ukraińców.
– Dynamicznie rośnie liczba osób deklarujących chęć nauki języka polskiego, a obywatele Ukrainy pracujący w Polsce chwalą sobie także bliskość kulturową, niższe koszty utrzymania czy możliwość bezpłatnego zakwaterowania, potwierdzając tym samym status Polski jako głównego kierunku migracji zarobkowej – twierdzi Korkus. Jak dodaje, bardzo istotnym atutem naszego rynku pracy jest możliwość uzyskania pozwolenia na pobyt w Polsce oraz obywatelstwa – co docenia 22 proc. Ukraińców ankietowanych przez EWL.
– Zwyczaje przyjeżdżających do Polski pracowników z Ukrainy uległy zmianie. Ukraińcy chcą już u nas normalnie funkcjonować – podkreśla Ewa Błaszczyńska, dyrektor regionu w Grupie Progres. Według jej niedawnego sondażu przeprowadzonego wraz z Pracodawcami Pomorza (zbadano 1367 przebywających w Polsce Ukraińców), przybysze ze Wschodu najchętniej kierują się do któregoś z dużych miast: Gdańska, Poznania, Warszawy, Wrocławia, Krakowa czy Katowic, gdzie wybór ofert pracy jest największy, a stawki też są wyższe niż w małych miejscowościach. Ten wybór potwierdzają dane UDSC – większość z cudzoziemców z zezwoleniem na pobyt w Polsce przebywała w województwach z dużymi miastami. W I półroczu prawie dwie trzecie wszystkich spraw dotyczących legalizacji pobytu trafiło do urzędów wojewódzkich: mazowieckiego (26 proc.), dolnośląskiego (11 proc.), wielkopolskiego (10 proc.) oraz małopolskiego i śląskiego (po 9 proc.).