Kampania walki z tym preparatem chwastobójczym zaczęła się we Francji w czerwcu 2018, w sądzie we Foix na południu kraju złożono dotąd około 100 pozwow "o narażenie bliźniego na utratę życia, powazne oszustwo i zamach na środowisko".
Kampania podjęta na wiosnę przez ugrupowanie "Faucheurs volontaires" (dosł. dobrowolni kosiarze, żniwiarze) zmierza do doprowadzenia do badania poziomu glifozatu w moczu obywateli, a docelowo - do składania pozwów na producentów tych środków i decydentów, którzy pozwolili je sprzedawać.
21 grudnia 48 osób udało się do Tuluzy, aby w obecności notariuszy zrobić analizę moczu. Ustalono, że średnia zawartość glifozatu wyniosła 1,113 mikrogramów na litr, podczas gdy maksymalna norma w wodzie pitnej przewiduje 0,1 mikrograma.
Podobnie do pozwów złożonych we Foix, obecne procedury dotyczą osób fizycznych, prezesów i członków rad administracyjnych grup, które produkują środki chwastobójcze na bazie glifozatu: Bayera-Monsanto, Barclay Chemicals, Adama France i Agrifar. Biorą również za cel decydentów i instytucje, które dopuściły je do sprzedaży, np. członków Komisji Europejskiej, kierownictwa Krajowej Agencji Bezpieczeństwa Sanitarnego i Żywności (ANSES) oraz jej europejskiego odpowiednika, AFSA.
Macron zmienia stanowisko
Kraje UE przedłużyły w głosowaniu w listopadzie 2017 na pięć lat możliwość używania tego środka, najbardziej popularnego na świecie. We Francji prezydent Macron zobowiązał się zrezygnować z glifozatu w 2021 r., a deputowani sprzeciwili się w maju 2018 na wpisanie tego do ustawy o rolnictwie i żywności. 24 stycznia podczas wizyty w departamencie Drome wydawało się, że prezydent zmienił zdanie oświadczając, że Francja nie będzie mogła zrezygnować "w stu procentach" z tego pestycydu w ciągu 3 lat.