ONZ: Pandemie to efekt intensywnej hodowli zwierząt

Koronawirus to kolejna choroba po SARS czy MERS zapoczątkowana w wyniku intensywnej hodowli zwierząt. Aby uniknąć kolejnych, potrzebne są zmiany systemowe.

Aktualizacja: 14.11.2020 16:29 Publikacja: 14.11.2020 15:01

ONZ: Pandemie to efekt intensywnej hodowli zwierząt

Foto: AdobeStock

Obecnie intensywna, przemysłowa hodowla zwierząt jest jednym z najbardziej ryzykownych zachowań człowieka - wynika z raportu ProVeg International ze wsparciem Programu Środowiskowego ONZ. Autorzy podają, że istnieje zasadniczy i pomijany związek między rozwojem pandemii, takich jak COVID-19, a naszym systemem żywnościowym, opartym w dużej mierze na mięsie.

– Nigdy wcześniej nie istniało tak wiele możliwości, aby patogeny mogły przenosić się z dzikich i domowych zwierząt na ludzi – mówi Musonda Mumba, szefowa Wydziału Ekosystemów Lądowych Programu Środowiskowego ONZ (UNEP).

W Danii trwa wybijanie kilkunastu milionów norek, ponieważ na fermach tych zwierząt wykryto nową mutację koronawirusa, który mógł ponownie przenieść się na ludzi.

- Ostatni incydent z Danii potwierdza tylko tezę, że mutacje wirusów w fermach przemysłowych będą się pojawiały, czasami w najmniej oczekiwanych momentach. Każda taka sytuacja to potencjalnie nowy kryzys, jakiego doświadczamy obecnie przy Covid-19 – mówi Patricia Homa, prezes ProVeg Polska.

Około 75 proc. wszystkich pojawiających się chorób zakaźnych ma charakter odzwierzęcy. Choroby takie SARS, MERS, Ebola, wścieklizna i niektóre formy grypy, są odpowiedzialne za około 2,5 miliarda przypadków choroby i 2,7 miliona zgonów rocznie na całym świecie. Chociaż początki takich ognisk są zazwyczaj związane z dzikimi zwierzętami, jak zakłada się w przypadku COVID-19, to jednak patogeny również przechodzą od dzikich zwierząt na zwierzęta hodowlane, zanim zostaną przeniesione na ludzi. Miało to miejsce w przypadku ostatnich zagrożeń pandemicznych, takich jak ptasia i świńska grypa.

- 60 proc. trapiących człowieka chorób zakaźnych ma charakter odzwierzęcy, a w wypadku nowych chorób wskaźnik ten rośnie do ok. 75 proc. Ingerencja w środowisko naturalne, jaka nasiliła się w ostatnich latach, zakłóciła równowagę przyrody tworząc dogodne warunki do rozprzestrzeniania się i powstawania patogenów (w tym koronawirusów) – mówi Maria Andrzejewska, dyrektor Centrum UNEP/GRID Warszawa.

Przepis na katastrofę jest zaskakująco prosty: jedno zwierzę, jedna mutacja, jeden człowiek i jeden punkt kontaktowy. Nie znamy jeszcze pełnej historii powstania COVID-19, ale nie ma żadnych wątpliwości co do świńskiej i ptasiej grypy.

- Wirusy te wyewoluowały na farmach przemysłowych, gdzie panują doskonałe warunki do ewolucji przenoszenia wirusów, a także do rozwoju oporności na środki przeciw drobnoustrojowe. Hodowle przemysłowe są doskonałym miejscem do wylęgania się przyszłych pandemii - mówi Jens Tuider dyrektor ProVeg International.

– Istnieje tak wiele powodów, aby odejść od masowej hodowli zwierząt – walka z kryzysem klimatycznym, ochrona środowiska, zwalczanie oporności na antybiotyki, ochrona naszego zdrowia i dobrostanu zwierząt. Ale łagodzenie ryzyka kolejnej pandemii, która może mieć jeszcze bardziej niszczycielskie skutki niż COVID-19, jest być może najbardziej przekonywującym powodem ze wszystkich – dodaje.

Raport powstał w następstwie szeregu opracowań zawierających podobne wnioski, opublikowanych przez Program Środowiskowy ONZ, Uniwersytet w Cambridge i WWF. Wśród organizacji pozarządowych, instytucji akademickich i środowiska naukowego panuje coraz większa zgodność co do tego, że światowy system żywnościowy musi się zmienić, jeśli mamy zapobiec przyszłym pandemiom.

- Niestety jest mało prawdopodobne, aby była to ostatnia pandemia, z którą musi się zmierzyć to pokolenie. W tej chwili istnieją doskonałe warunki do rozprzestrzeniania się innego wirusa ze zwierząt na ludzi w wielu miejscach na całym świecie. Warunki te są tworzone przez nasz system żywnościowy pochodzenia zwierzęcego. Przyszła pandemia może być jeszcze gorsza, ponieważ może być bardziej zaraźliwa lub bardziej śmiertelna. Musimy zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby temu zapobiec – mówi Laura Jane Smith, konsultant chorób układu oddechowego i chorób wewnętrznych w King's College Hospital.

Co roku na całym świecie ponad 75 miliardów zwierząt lądowych jest ubijanych na żywność. To 10 razy więcej niż liczba ludzi planecie. W dowolnym momencie na świecie żyje ponad 30 miliardów zwierząt hodowlanych, z których zdecydowana większość (82 proc.) to drób. Obecnie zwierzęta gospodarskie stanowią 60 proc. całej bio masy ssaków, a drób 70 proc. biomasy ptaków, a te liczby te stale rosną. Światowa produkcja mięsa, jaj, nabiału i owoców morza z zakładów intensywnej produkcji wzrośnie według prognoz o 15 proc. do 2028 r. Tymczasem ponad 70 proc. antybiotyków jest stosowanych w intensywnej hodowli zwierząt. Zastosowanie to drastycznie obniża skuteczność antybiotyków przeznaczonych dla ludzi. Malejąca skuteczność antybiotyków w leczeniu patogenów bakteryjnych zwiększa ogólne zagrożenie dla zdrowia ludzi i zwiększa obciążenie systemów opieki zdrowotnej, szczególnie w okresie pandemii. W przypadku grypy zakłada się, że infekcje bakteryjne przyczyniają się do nawet 50 proc. zgonów. Podczas pandemii świńskiej grypy w 2009 r. wzrosła liczba przypadków wtórnych zakażeń bakteryjnych, powodując do 55 proc. wszystkich zgonów.

Rolnictwo
Rolnicy zablokowali Medykę za podatek warty 14 mln zł. „Strajk za moskiewskie pieniądze”
Rolnictwo
Ukraińscy rolnicy zbiorą więcej pszenicy w 2025 roku. Rosyjscy mają problem
Rolnictwo
Komisja Europejska oceniła ukraińskie rolnictwo. Na razie jest „dwója”
Rolnictwo
Saudyjczycy buszują w rosyjskim zboż. Przejmują kontrolę nad rolnictwem
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Rolnictwo
Anna Zalewska: Zrównoważone rolnictwo jest bliskie naszej strategii